Wadowice, 16 czerwca 1999
[Pozdrowienie końcowe po liturgii słowa.]
5. Mówi się, że wszędzie dobrze, a najlepiej w domu. Wiele lat minęło od czasu, gdy wyszedłem z Wadowic. Zawsze jednak wracam do tego miasta z poczuciem, że jestem tu oczekiwany jak w rodzinnym domu.
Ten dom, gdzie mieszkałem, należał do pana Chaima Bałamutla. Nie wiem, co się z nim stało. Myślę, że już nie żyje. Wiem, że Żydzi wadowiccy przeszli przez ciężkie próby i wielu zginęło w gettach i potem w obozach, w ramach akcji eksterminacyjnych rządu hitlerowskiego.
Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy dołożyli starań, aby to spotkanie mogło się odbyć. Wdzięczny jestem władzom powiatowym i miejskim Wadowic oraz okolicznych gmin, które z wielkim zaangażowaniem wspierały wysiłki mieszkańców.
Najpierw były kościoły filialne w Jaroszowicach i Tomicach. Teraz tam są parafie.
Pozdrawiam przedstawicieli władz wojewódzkich oraz parlamentarzystów, którzy wywodzą się z tych stron. Serdeczne pozdrowienia kieruję do pielgrzymów z sąsiednich dekanatów: z Andrychowa, Zatora i Kalwarii. Wszyscyśmy razem chodzili do gimnazjum. Z Andrychowa jedna grupa, z Zatora druga grupa, z Kalwarii trzecia grupa.
Mieszkańcy Kalwarii wielokrotnie zapraszali na "Dróżki", do sanktuarium. Niestety, mogłem tym razem zobaczyć je tylko z góry, ale Kalwarię natychmiast rozpoznam. Ojcowie bernardyni przynieśli mi obraz, przed którym pragnę się modlić, mogę się modlić w tych dniach. Ten obraz jest w kaplicy biskupów krakowskich.
Wadowice są jeszcze w metropolii krakowskiej, ale niedaleko rozpoczyna się diecezja bielsko-żywiecka. Jest tu ks. bp Tadeusz Rakoczy, pierwszy biskup, oraz biskup pomocniczy Janusz. Wasza obecność przywodzi mi wspomnienie Skoczowa, na Kaplicówec. Beatyfikacja Jana Sarkandra, a potem spotkanie w Bielsku i Żywcu. Bóg zapłać!
Tak więc Bóg zapłać wszystkim za wszelkie dobro. Wszystkiego się nie da wymienić, spamiętać. I tak dość dużo pamiętam.
Kiedy byliśmy w piątej gimnazjalnej, graliśmy Antygonę Sofoklesa. Ja grałem Hajmona. "O ukochana siostro ma, Ismeno, czy ty nie widzisz, że z klęsk Edypowych żadnej na świecie los nam nie oszczędza?" Pamiętam do dziś. Macie teatr amatorski w "Sokole"? Tamten był świetny.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.