O Bożym planie dla każdego człowieka, by stawać się świętymi w miłości mówił Ojciec Święty 5 stycznia w swoim rozważaniu przed modlitwą „Anioł Pański”.
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
W tę drugą niedzielę okresu Bożego Narodzenia czytania biblijne pomagają nam poszerzyć nasze spojrzenie, by mieć pełną świadomość znaczenia narodzin Jezusa.
Ewangelia z prologiem św. Jana ukazuje nam odwieczne Słowo, Syna Bożego, które „stało się ciałem” (w. 14). Nie tylko przybyło, by zamieszkać wśród ludu, ale stało się jednym z ludu, jednym z nas. Po tym wydarzeniu, ukierunkowaniu naszego życia służy już nie tylko prawo, instytucja, ale osoba, Osoba Boska, Jezus ukierunkowujący nasze życie, i sprawia, że idziemy drogą, ponieważ On przeszedł ją jako pierwszy.
Święty Paweł błogosławi Boga za Jego plan miłości wypełniony w Jezusie Chrystusie (por. Ef 1, 3-6.15-18). W tym planie każdy z nas odnajduje swoje fundamentalne powołanie. Jakie ono jest? Paweł mówi: jesteśmy przeznaczeni, aby być dziećmi Bożymi za sprawą Jezusa Chrystusa. Syn Boży stał się człowiekiem, by uczynić nas ludzi dziećmi Bożymi. Dlatego odwieczny Syn stał się ciałem: aby wprowadzić nas w swoją synowską relację z Ojcem.
Tak więc, bracia i siostry, kontemplując nadal godny podziwu znak żłóbka, dzisiejsza liturgia mówi nam, że Ewangelia Chrystusa nie jest bajką, mitem, budującą historią. Chrystusowa Ewangelia jest pełnym objawieniem Bożego planu, Bożego planu dotyczącego człowieka i świata. Jest to orędzie jednocześnie proste i wspaniałe, co nas pobudza do postawienia sobie pytania: jaki konkretny plan umieścił we mnie Pan, stale aktualizując swoje narodziny pośród nas?
Apostoł Paweł podpowiada nam odpowiedź: „[Bóg] wybrał nas [...], abyśmy byli przed Nim święci i nieskalani w miłości” (w. 4). Oto znaczenie świąt Bożego Narodzenia. Jeśli Pan stale przychodzi pośród nas, jeśli stale obdarza nas darem swojego Słowa, to dzieje się tak, aby każdy z nas mógł odpowiedzieć na to powołanie: stawać się świętymi w miłości. Świętość to przynależność do Boga, komunia z Nim, przejrzystość Jego nieskończonej dobroci. Świętość to strzeżenie daru, jaki dał nam Bóg. Jedynie to: strzec bezinteresowności. To oznacza bycie świętymi. Dlatego ktokolwiek przyjmuje w sobie świętość jako dar łaski, nie może nie przełożyć jej na konkretne działanie w codziennym życiu, ta łaska, ten dar, jaki dał mi Bóg przekładam na konkretne działania w życiu codziennym, w spotkaniu z innymi. I ta miłość, to miłosierdzie wobec bliźniego, będące odzwierciedleniem miłości Boga, jednocześnie oczyszcza nasze serce i pozwala nam przebaczać, czyniąc nas dzień po dniu „nieskalanymi”. Ale „nieskalanymi” nie w tym sensie, że usuwam jakąś plamę, ale „nieskalani” w tym sensie, że Bóg wkracza w nas, dar bezinteresowności Boga wkracza w nas, a my go strzeżemy i dajemy innym.
Niech Najświętsza Maryja Panna pomoże nam przyjąć z radością i wdzięcznością Boski plan miłości wypleniony w Jezusie Chrystusie.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.