Wśród światowych liderów to Papież Franciszek jest tym, który najbardziej przejmuje się dramatem narodu syryjskiego i całego Bliskiego Wschodu. Kolejną, na pewno nie ostatnią, inicjatywą podjętą przez niego w tej sprawie był wczorajszy list do prezydenta Baszszara al-Asada.
Nie milkną komentarze i wyrazy wdzięczności za ten konkretny gest upomnienia się o prawa tego udręczonego narodu.
Syryjski franciszkanin, pracujący w Aleppo w wywiadzie dla Radia Watykańskiego podkreślił wagę tego listu, który jest nie tylko wyrazem pamięci, ale także wejściem w bezpośredni dialog. Mówi o. Firas Lutfi:
“Od momentu, jak się o tym dowiedziałem, bardzo się ucieszyłem. Papież nie tylko wielokrotnie wyrażał swoją solidarność i bliskość z narodem syryjskim, nazywając go «swoim ukochanym narodem», ale tym razem zechciał wejść w bezpośredni dialog, podobnie jak zrobił to św. Franciszek z Asyżu spotykając się 800 lat temu w Egipcie z sułtanem Malikiem al-Kamilem – podkreślił o. Firas. - Bardzo mi się więc spodobała ta decyzja Papieża, pasterza, który jest blisko nas i nawiązuje bezpośredni kontakt z prezydentem al-Asadem.”
O. Firas Lutfi opowiedział także o reakcji prezydenta al-Asada na list otrzymany od Papieża:
“Prezydent al-Asad docenił ten fakt i wyraził wdzięczność Papieżowi za jego bliskość i solidarność z narodem syryjskim, czego dowody dawał wiele razy i na wiele sposobów w czasie tej okrutnej wojny. Dodał jednak, że ceni sobie bardzo także i to, że Papież mówi o krajach, które finansują terrorystów, wysyłając im setki tysięcy dolarów, aby mogli toczyć wojnę w Syrii oraz wspierają ich logistycznie, wyposażając ich w broń. Franciszek bowiem wiele razy potępiał handel bronią. Dlatego byłoby dobrze zwrócić się i do tych krajów, które ciągle chcą destabilizować sytuację w Syrii i wezwać je do zaprzestania takich działań, by nie sprzedawali broni, nie przysyłali dżihadystów, którzy niszczą nasze społeczeństwo.”
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.