Panama otwiera się na młodych pielgrzymów

Już jutro rozpoczynają się Światowe Dni Młodzieży w Panamie. Do stolicy kraju zjeżdżają pielgrzymi, trwają ostatnie przygotowania, młodzi opanowują miasto. Na miejscu jest ks. Marek Raczkiewicz, który będzie relacjonował to wydarzenie również dla Radia Watykańskiego.

Na Cinta Costera trwają gorączkowe przygotowania, ponieważ to tutaj odbędą się najważniejsze wydarzenia ŚDM. Z malowniczej promenady można podziwiać drapacze chmur nowoczesnej Panamy oraz Ocean Spokojny. W oddali widać Casco Viejo, czyli kolonialną część miasta. Jak zauważa, bp Marek Solarczyk, miasto jest już wypełnione znakami ŚDM, a przede wszystkim życzliwością dla pielgrzymów. „Kiedy się idzie ulicą, kiedy się wchodzi do sklepu, Panamczycy z serdecznością witają, pozdrawiają. Jest to niesamowite doświadczenie takiej rodzinnej atmosfery. Ale też kilka razy już mi się zdarzyło, że idąc ulicą, zostałem zatrzymany przez człowieka, który prosił o błogosławieństwo. Biorąc to pod uwagę, widzimy, że ta tajemnica wiary dokonuje się tutaj w niesamowity sposób”.

Panamczycy o ŚDM

Wielu mieszkańców przyszło dzisiaj z ciekawości, aby zobaczyć scenę, potężne telebimy oraz stan przygotowań. „Początkowo byłam nastawiona sceptycznie do tego wydarzenia. Wyobrażałam sobie, że miasto zostanie sparaliżowane. Tymczasem zobaczyłam, że młodzi wnieśli dużo energii i ożywili kraj. Ludzie są zadowoleni i to widać. Sama postanowiłam coś zrobić i pomagam pielgrzymom” - mówi Carmen, która z zawodu jest dziennikarką. Zachęca innych, aby poszli jej śladem. Podobnego zdania jest taksówkarz Javier. „Panama czeka na Franciszka. Ostatni papież odwiedził nasz kraj w 1983 r. Byłem wówczas małym chłopcem”. Z ciekawością wypytuję, czy młodym podoba się tutejsze jedzenie. „Zawsze jest ryż”, mówi z uśmiechem. „No i jest dużo cieplej niż w Polsce”.

Młodzi zwiedzają miasto i czekają na Papieża

W Casco Viejo jest już sporo młodzieży, która zwiedza kolonialne zabytki: katedrę, kościół św. Józefa, Pałac Boliwara czy Plac Francuski. Kiedy grupy spotykają się na ulicy, rozpoczyna się wspólny śpiew i tańce. „Jestem Patricio Frutos z miasta Meksyk – mówi jeden z nich. – Chcę poznać dużo ludzi, kulturę innych, licznych krajów, napełnić się miłością Papieża, otrzymać wiele błogosławieństw, oraz poznać lepiej siebie i innych”. „A ja nazywam się Alisa Cara, jestem z Meksyku. Chcę przede wszystkim poznać Jezusa i Maryję, oraz napełnić się miłością, która – jak można zobaczyć – jest w tym kraju”.

Na placu przed katedrą stoi grupa młodzieży tubylczej w pięknych kolorowych strojach. Liczą na to, że Papież upomni się o ich prawa i że nie będą wykluczani ze społeczeństwa. „Nie możemy uczestniczyć na 100% jako tubylcy – mówi Rayli Jiménez. – Pragniemy, aby nie tylko w Panamie, ale na całym świecie tubylcy byli brani pod uwagę, włączani w konkretne programy, abyśmy byli wysłuchiwani w naszym kraju”.

Wśród wolontariuszy wielu Polaków

Trudno sobie wyobrazić ŚDM bez wolontariuszy. Ich zielone koszulki widoczne są z daleka. Jedną z grup stanowią polscy harcerze, którzy ściśle współpracują ze służbami rządowymi. „Jesteśmy na ŚDM w Panamie ze służbą medyczną – mówi Tomasz Staszewski zastępca komendanta głównego Harcerskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego ZHR. – Jest nas około 200 ratowników z Polski. Wraz ze strażą pożarną i komitetem strony rządowej zabezpieczamy pielgrzymów pod kątem bezpieczeństwa, pierwszej pomocy. Tworzymy patrole ratownicze wraz ze strażą pożarną. Mamy 45 patroli medycznych. Jest to służba dość wyczerpująca w tych warunkach pogodowych, ale jesteśmy do dyspozycji”. Polscy wolontariusze cieszą się dużym uznaniem miejscowych władz kościelnych i cywilnych.

Polonia panamska włącza się w ŚDM

Ze ŚDM w Panamie cieszy się miejscowa Polonia, która w miarę swoich możliwości stara się pomóc młodzieży. Stanowią ją Polacy oraz małżeństwa polsko-panamskie. Polonia w Panamie nie jest liczna. Wiele par poznało się na studiach w Polsce. „Mam na imię Sajda. Jestem Panamką. Przyjechałam do Panamy z moim mężem po studiach. Skończyłam medycynę w Poznaniu. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że to spotkanie odbywa się w naszym kraju. A ja cieszę się szczególnie, że tak wielu Polaków przyjechało. Mamy nadzieję, że poczujecie się tutaj jak u siebie w domu. Mamy nadzieję, że połączy nas jeden Duch Boży i Boża miłość”.

W latach 80-tych María Rosas Bonilla studiowała medycynę na Akademii Medycznej we Wrocławiu. W Polsce miała okazję spotkać się z Janem Pawłem II. Teraz wraz z synem Edwingiem, który urodził się we Wrocławiu, cieszy się z przyjazdu Papieża Franciszka. „Dobrze to pamiętam, było to niesamowite wydarzenie – wspomina Maria Rosas. – Teraz dla nas Panamczyków bardzo ważne jest to spotkanie. Wszyscy są z tego powodu bardzo szczęśliwi. Chcemy, aby każdy z Panamczyków żył dobrze z Panem Bogiem”. Wszyscy mają nadzieję, że wizyta Papieża Franciszka będzie początkiem pozytywnych zmian w kraju.
 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama