Już za niewiele ponad miesiąc w Panamie (stolica państwa nosi tę samą nazwę, co państwo) odbędą się 34 Światowe Dni Młodzieży. Panama - co to za kraj?
Supermarket Rey, Via España, Ciudad de Panamá. Dział warzywa i owoce. Ponad połowy produktów nie odnajdzie się w polskich sklepach. Wszystkie brązowe bulwy rozmaitych rozmiarów i kształtów prężące się na marketowych stoiskach to maniok w różnych odmianach.
Ziemniak, choć pochodzi z Ameryki Środkowej, to rzadkość na talerzu Panamczyka. Ryż oraz maniok rządzą. No i banany – zielone, mączyste, niezdatne do jedzenia na surowo, dodawane po usmażeniu do każdego niemal posiłku, zwane plantanami. Jednym z popularniejszych panamskich dań z plantana są patacones. Owoc należy pokroić w plastry i usmażyć, a następnie rozgnieść i usmażyć raz jeszcze.
Zawinięty w liście kukurydzy, faszerowany placek tamal to danie sięgające korzeniami kuchni Indian mezoamerykańskich sprzed 8 tysięcy lat. Mleko kokosowe, maniok i ryby stanowią podstawę afrykańskiej zupy rondón, która w XVII wieku dotarła na Karaiby wraz z niewolnikami, a obecnie jest jednym z elementów kuchni panamskiej. Pochodzące z Hiszpanii ciasteczka cocada czy mleczny flan to popularne w Panamie desery. Panamska kuchnia może być metaforą całej wielowarstwowej kultury kraju.
Ngöbe i Kuna
Na Antylach rdzenna ludność nie przetrwała pierwszych stuleci epoki kolonialnej. Po Tainach pozostało tylko mitochondrialne DNA w kodzie genetycznym mieszkańców Puerto Rico i Dominikany, z kultury plemion Karaibów nie ocalało prawie nic. W Panamie natomiast żyją dwie duże grupy potomków rdzennych mieszkańców Przesmyku Panamskiego. Na północnym zachodzie kraju, w prowincjach Ngöbe-Boglé oraz Bocas del Toro mieszkają Indianie Ngöbe. Dwustutysięczna grupa ma własny język, należący do rodziny języków czibczańskich. Tradycyjnymi wyrobami są plecione z włókien roślinnych torby chacara i kapelusze. Ngöbe są w dużej mierze rolnikami, uprawiającymi w tradycyjny sposób kukurydzę, fasolę, banany, a także pomidory i paprykę.
Do tej samej rodziny językowej należą Indianie Kuna, zamieszkujący autonomiczne terytorium Kuna Yala ciągnące się wzdłuż panamskich wschodnich wybrzeży Morza Karaibskiego. Społeczność liczy 50 tysięcy osób. Indianek Kuna nie sposób pomylić z nikim innym: odziane są w stroje uszyte z kolorowych, wyszywanych, wielowarstwowych tkanin zwanych molas. W mieście Panama można zobaczyć Indian Kuna sprzedających swoje haftowane dzieła sztuki w okolicach Plaza de Francia, jednak ich prawdziwym królestwem są plaże i wyspy archipelagu San Blas. Indianie Kuna posiadają nie tylko autonomiczną arenę dla wydarzeń swojej historii, i to arenę najpiękniejszą, jaką można sobie wyobrazić – palmy, piasek, morze, ale również bohatera, postać konstytuującą ich tożsamość – Nele Kantule. W 1925 roku wódz stanął na czele powstania mającego na celu obronę interesów Kuna w obliczu eskalacji rabunkowej polityki wyzyskującej ziemie Indian. Efektem nieposłuszeństwa obywatelskiego tych rdzennych mieszkańców Panamy było szereg aktów prawnych oraz innych wydarzeń utrwalających ich niezawisłość, kulturę i język. Ostatnim z tych wydarzeń było orzeczenie Sądu Najwyższego z 2001 roku podtrzymujące niezależność terenów Kuna Yala.
Oprócz tych dwóch grup rdzennej ludności na terenie Panamy żyją mniejsze plemiona indiańskie, takie jak na przykład Emberá – na wschodzie kraju, kilka tysięcy Indian Wauna na granicy z Kolumbią, trzystu Indian Bribri przy kostarykańskiej granicy oraz 3,5-tysięczna grupa Naso we wschodniej części Bocas del Toro.
Durán versus Torres
W niewielkiej, cztery razy mniejszej od Polski Panamie jest miejsce na sporą różnorodność. Obok Metysów, stanowiących 65 proc. społeczeństwa, oraz Indian żyje tu duża grupa potomków przymusowych przybyszów z Afryki, którzy z Wysp Karaibskich przez wieki trafiali do Panamy. To właśnie afrykańsko-karaibskie nuty pobrzmiewają w tutejszej muzyce. Przykładem niech będzie uznany nawet w Europie zespół Los Beachers, pochodzący z karaibskiego archipelagu Bocas del Toro. Tropikalne rytmy i poruszająca naturalność, zestawione z wiekiem niektórych członków zespołu, obchodzącego w tym roku 51. urodziny, dają mieszankę wybuchową, która równać się może tylko z kubańskim Buena Vista Social Club.
Jednak największe emocje w Panamczykach rozpalają sport i polityka. W tej pierwszej dziedzinie bezsprzecznie palmę pierwszeństwa przez lata dzierżył przesławny Roberto Durán „Kamienne Pięści” (Manos de Piedra), o którego bokserskiej karierze w 2016 roku powstał hollywoodzki film z Robertem de Niro w roli trenera słynnego pięściarza z ubogiej dzielnicy El Chorrillo, który w swojej kategorii wagowej zdobył na światowych ringach wszystkie możliwe tytuły.
Nastroje uległy kolosalnemu przesunięciu wraz z dostaniem się narodowej reprezentacji piłki nożnej do mundialu 2018. Kapitan drużyny Román Torres stał się nowym idolem Panamy, pomimo że jego zespół na mistrzostwach w Rosji odnotował rezultaty porównywalne z polskimi. Na tle tej historii najlepiej widać różnice w sposobie myślenia naszych narodów. Panamczycy zagadywani o klęskę na mundialu nie rozumieli pytania. „Jaka klęska?” – pytali zadziwieni. „Nasza reprezentacja strzeliła dwa gole (hombre, dwa gole!), w tym jeden Anglii!”. Polskich nastrojów po zdobyciu dwóch bramek nie ma sensu przywoływać, gdyż każdy wie, jak było… Z piłkarsko-panamskich ciekawostek warta odnotowania jest ta, że dwóch panamskich graczy zatrudnionych jest w miejscu geograficznie nam bliskim, a jakże egzotycznym dla nich, mianowicie w słowackim 22-tysięcznym miasteczku Dunajská Streda. W tamtejszym klubie sportowym grają Eric Davis oraz César Blackman.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.