Papieską wizytę komentują biskupi i księża tego kraju.
Papieska wizyta w Peru była ważna zarówno dla naszego kraju, jak i dla Franciszka. Jak sam bowiem wyznał, mógł się „namacalnie” przekonać o naszej wierze, niemal jej dotknąć – uważa peruwiański biskup Gilberto Vizcarra SJ, stojący na czele wikariatu apostolskiego Jaen. Podsumowując zakończoną dziś podróż apostolską podkreślił, że w Peru Franciszek utwierdził się w przekonaniu o żywotności pobożności ludowej, a także o istotnej roli rodziny w jej przekazywaniu.
Mówi bp Vizcarra:
„Rodzina nadal pozostaje tym miejscem, w którym najlepiej można stawić czoła wszystkim zmianom. Tradycja to pojęcie bardzo szerokie, obejmujące wartości, zwyczaje, kulturę, a także doświadczenie Boga i wiary. I to trzeba nadal przekazywać. Nie można tego zatracić. Wszystkie te święta tradycyjne, religijne, które tak żywo obchodzi się w różnych częściach kraju, są przekazywane również za pośrednictwem rodziny, dzięki babciom i dziadkom. Dla mnie bardzo ważne jest to wyznanie Franciszka: «dotknąłem waszej wiary, pobożności mieszkańców tego kraju». Jest to tym bardziej zaskakujące, gdy porówna się to z tym, co było w Chile. Tam Franciszek miał całkiem inne doświadczenie. W Chile mało ludzi przychodziło na spotkania z Papieżem, a w Peru miał wielkie, milionowe rzesze, które przyjmowały go z radością, czułością, wyrazami prawdziwej miłości. Myślę, że w tym wszystkim mógł doświadczyć, dotknąć właśnie tej wiary ludowej, tej perspektywy teologicznej, o której sam często mówi: teologii ludowej”.
***
Franciszek zaprosił Peruwiańczyków do powrotu do korzeni kulturowych i rodzinnych oraz do radosnego przeżywania wiary - tak papieską wizytę w tym kraju podsumował rzecznik tamtejszego episkopatu. Ks. Victor Hugo Miranda w wywiadzie udzielonym watykańskiej agencji prasowej Fides zauważył, że Papież wskazał na religijność ludową, jako ważny element wiary Peruwiańczyków, podkreślił także wagę ich tradycji. Przypomniał słowa Franciszka, że Bóg i Maryja mówią w dialekcie tamtejszej ludności i w ten sposób starają się być zawsze blisko nich.
Zdaniem ks. Mirandy duże znaczenie w czasie tej wizyty miał także fakt, że Papież zwrócił uwagę na cierpienia ludów tubylczych i zachęcał, aby zarówno Kościół, jak i państwo bardzo poważnie potraktowały ich problemy. Szczególne były słowa krytyki wobec władz, odnoszące się do niewystarczającego zainteresowania rdzenną ludnością. Papież zachęcił również duchowieństwo i osoby życia konsekrowanego do bycia blisko ludu, który potrzebuje ich wsparcia. „Jeśli Kościół i państwo chcą pozostać wierne jego słowom, muszą się zmienić” - stwierdził rzecznik peruwiańskiego episkopatu.
***
Papieskiej wizycie w Peru towarzyszył wielki entuzjazm. Teraz nadszedł czas, by poważnie zastanowić się nad tym, co nam powiedział Ojciec Święty – uważa z kolei ks. Emerson Campos Aguilar, który towarzyszył Franciszkowi w podróży. Podkreśla on jednak, że w ciągu tych ostatnich dni Peruwiańczycy zdali egzamin ze swej wiary.
„Widzieliśmy peruwiańskie tsunami, które pochłonęło Ojca Świętego. Zwłaszcza, jeśli porównamy to z tym, co Franciszek doświadczył w Chile, czy jeszcze wcześniej podczas wizyty w Kolumbii, to postawę Peruwiańczyków względem Papieża można by określić właśnie takim powszechnym duchowym tsunami. Być może dlatego, że Peru to kraj świętych. Ale teraz wielkim wyzwaniem jest dla nas wcielenie w czyn tego, co powiedział nam Papież. Osobiście mam nadzieję, że owocem tej podróży będzie wiosna powołań. Franciszek mówił o tym bardzo jasno: nie bójcie się zrobić krok naprzód, nie bójcie się pójść za Jezusem. Mówił to publicznie do młodych. Pytał się ich, czy chcą iść za Jezusem. A kiedy odpowiedzieli «tak», od razu przestrzegł, że za Jezusem nie idzie się tylko na jeden dzień, lecz na zawsze. Wierzę zatem, że to pobudzi młodych do naśladowania Jezusa” – powiedział Radiu Watykańskiemu peruwiański kapłan.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.