Ideologia szkolnych podręczników jest przepełniona radykalizmem.
Większość muzułmanów to ludzie bardzo otwarci, mili i umiarkowani. Jednakże ideologia obecna w podręcznikach szkolnych jest radykalna – tak sytuację islamu w Egipcie tuż przed papieską podróżą opisuje w L’Osservatore Romano egipski jezuita ks. Henri Boulad, wieloletni rektor jezuickiego kolegium w Kairze. Egipskie dzieci, co piątek uczą się w meczetach, że apostatów trzeba karać śmiercią, a kobiet i niewiernych nie należy pozdrawiać. Na szczęście ludzie tego nie praktykują. Jednakże – jak wskazuje ks. Boulad – dziś w islamie władzę mają muzułmanie radykalni. Umiarkowani nie mają głosu. Islam umiarkowany jest herezją.
Ks. Boulad przypomina, że mówiąc o islamie, trzeba być świadomym, że Koran składa się z dwóch odrębnych części. W pierwszej, napisanej w Mekce, Mahomet jest otwarty i przyjaźnie traktuje chrześcjan i żydów. W Medynie z przywódcy religijnego stał się głową państwa, przywódcą militarnymi i politycznym, co znajduje też odzwierciedlenie w napisanych tam wersetach Koranu. Dziś trzy czwarte Koranu pochodzi z Medyny i stanowi wezwanie do wojny, przemocy i walki z chrześcijanami. Egipski jezuita przypomina, że w IX i X w. muzułmanie zdali sobie sprawę, że pierwsza część Koranu jest niezgodna z drugą. Aby rozwiązać ten problem, postanowiono, że nauczanie proroka z Medyny uchyla to wcześniejsze z Mekki. W konsekwencji islam stał się religią miecza. Zdaniem egipskiego jezuity religia Mahometa potrzebuje dziś wewnętrznej reformy, ale wszelkie próby reformy są odrzucane.
Ks. Boulad podkreśla zarazem, że przemiany duchowej potrzebuje też Kościół w Egipcie. Chrześcijaństwo zostało sprowadzone wyłącznie do obrzędów, Mszy, przykazań i moralności. Nadmiar tradycji bez autentycznej wizji duchowej może zabić religię, podobnie zresztą jak odrzucenie tradycji – zauważa egipski jezuita, wskazując na negatywne doświadczenia chrześcijaństwa w Europie. Jego zdaniem chrześcijanie na Zachodzie odrzucili wszelkie tradycje, aby na nowo wymyślić sobie Kościół, świat, społeczeństwo, rodzinę i człowieka. Doprowadziło to jednak do katastrofy. Drzewo bez korzeni jest słabe. Sytuacja rodziny jest tragiczna, a bez rodziny wszystko się kruszy – podkreśla ks. Henri Boulad SJ.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.