To były niezapomniane dni. W uszach brzmi jeszcze melodia "Abba, Ojcze" i entuzjastyczne okrzyki tłumów. Przed oczami wciąż mamy Jego skupioną twarz, powiewające na wietrze tysiące kolorowych chust i wyciągniętą nad nimi w geście błogosławieństwa dłoń.
Pozdrowienie moje kieruję do młodzieży (...) [okrzyki: Niech żyje Papież!] . Takim, to powiedz jedno słowo, to ci odpowiedzą tysiąc. Moi drodzy, brońcie w sobie i wokół siebie wartości, jakie nosili w sercu ci, którzy stanęli w obronie Ojczyzny na Westerplatte sześćdziesiąt lat temu. Przypominam, co mówiłem 12 lat temu na Westerplatte: "Każdy z was młodych znajduje w swoim życiu jakieś swoje własne Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakiś porządek praw i wartości, który trzeba utrzymać i obronić. Obronić dla siebie i innych". Było to 12 czerwca 1987 roku. No! [śmiech i brawa, okrzyki: Zostań z nami!] No i nie mówiłem, że trzeba ich przetrzymać. Bóg Warn zapłać.
Po Mszy św. na sopockim hipodromie,
Sopot, 5 czerwca 1999 r.
Drodzy Bracia i Siostry, w duchu tej jedności, w imię Jezusa Chrystusa, pozdrawiam was wszystkich serdecznie, zgromadzonych na tej Liturgii Słowa, [okrzyki: Kochamy Ciebie!] Kiedy tak krzyczycie, to ja sobie trochę odpocznę.
W czasie liturgii przed katedrą św. Floriana,
Warszawa-Praga, 13 czerwca 1999 r
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.