Zaraz po operacji Ojciec Święty, któremu na jakiś czas zakazano mówić, napisał na kartce: „No i cóż mi zrobili? Ja jednak zawsze jestem Totus Tuus (Cały Twój)". Złożony chorobą, z rurką w szyi Papież cały czas służy Kościołowi. Daje potężne świadectwo prawdzie, którą głosi od początku pontyfikatu - życie choćby najsłabsze, najbardziej bolesne, jest święte.
Milczenie głośniejsze od grzmotu
- Milczenie, do którego zmuszono Papieża jest głośniejsze od grzmotu – podkreślił w dzienniku „Avvenire” kaznodzieja domu papieskiego. Ojciec Raniero Cantalamessa porównał milczenie Jana Pawła II z milczeniem Jezusa, który po trzech latach przemawiania i przepowiadania Królestwa Bożego w ostatnim tygodniu zamilkł. „Kto z nas ośmieliłby się powiedzieć, że ostatni tydzień Jezusa był dla świata bezowocny? Byłoby to bluźnierstwem, ponieważ właśnie w tym tygodniu uczynił rzeczy dla świata najważniejsze”. - Cisza ta powinna stanowić zachętę dla wszystkich, wierzących i niewierzących, by ponownie przemyśleć najbardziej radykalne wyzwania ludzkiego życia, wyzwania samej wiary, która w ciszy i intymności sumienia szuka odpowiedzi – napisał watykanista lewicowej „La Reppublica”.
Cierpienie Papieża „zjednoczyło” chińskich katolików. O jego zdrowie modlą się wierni Kościoła katakumbowego i patriotycznego. Modlitwa łączy ponad religiami żydów, muzułmanów, chrześcijan różnych obrządków. Gdy w prasie pojawia się wiele komentarzy na temat sensu cierpienia, w zlaicyzowanym świecie trwa modlitewna mobilizacja milionów ludzi.
Módlcie się za mnie
– prosił Jan Paweł II wiernych przybyłych na Anioł Pański. „Głosem Papieża” kolejny raz stał się abp Leonardo Sandri, który na Placu św. Piotra odczytał papieskie rozważanie. Ojciec Święty duchowo łączył się z pielgrzymami ze swego szpitalnego pokoju. Miał to być pierwszy w historii pontyfikatu Anioł Pański, podczas którego pielgrzymi nie zobaczą ani nie usłyszą Jana Pawła II. Złożony cierpieniem Atleta Pana Boga kolejny raz zaskoczył i wzruszył. Na zakończenie spotkania ukazał się w zamkniętym oknie, błogosławiąc zebranym. Nieśmiało dotykając szyi z rurką do oddychania jakby wskazywał, że nie może mówić. Podkreśla się, że Papież pokazał się wiernym za zgodą lekarzy, którzy są zbudowani "nadzwyczajną siłą wewnętrzną" pacjenta. Czeka ich jednak niełatwe zadanie, ponieważ podjęta przez nich terapia nie przewiduje szybkiego opuszczenia szpitala
- Patrząc na Chrystusa i podążając za nim z cierpliwą ufnością, potrafimy zrozumieć, że wszelki ludzki ból zawiera w sobie Bożą obietnicę zbawienia i radości- napisał Ojciec Święty w rozważaniu na Anioł Pański, niemal dokładnie cytując słowa ze swej najnowszej książki "Pamięć i tożsamość". „Chciałbym, aby to posłanie pociechy i nadziei dotarło do wszystkich, w szczególności do tych, którzy przeżywają trudne chwile, którzy cierpią na ciele i duszy" - po tych słowach ponowił zawierzenie Maryi, które uczynił jeszcze podczas wojny w Polsce: "Totus Tuus!".
Ponad 20 lat temu, kiedy przeszedł rekonwalescencję po zamachu na swe życie, Jan Paweł II jako pierwszy papież w historii, ogłosił encyklikę o chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia „Salvifici doloris”. Teraz pisze list o cierpieniu własnym życiem.
Możesz pozdrowić Papieża
Watykan uruchomił specjalny adres internetowy, na który można wysyłać życzenia dla Jana Pawła II. Będzie on czynny w czasie pobytu papieża w szpitalu. Wchodząc na oficjalną stronę internetową Stolicy Apostolskiej www.vatican.va trzeba najpierw wybrać jeden z sześciu języków, a następnie by wysłać życzenia kliknąć na ikonę: wiadomość dla papieża. Na razie nie istnieje strona w języku polskim. Jednak jak zapewniają pracownicy Sekretariatu Stanu także życzenia przesyłane po polsku trafią do Jana Pawła II.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.