Ukraina czeka

94. Pielgrzymka zagraniczna Jana Pawła II - Ukraina 23-27.06.2001 r.

Propozycja ta jednak została odrzucona, ponieważ w budynku tym w przeszłości mieściło się muzeum Lenina. Ostatecznie zdecydowano, że spotkanie odbędzie się w najstarszej świątyni Kijowa - XI-wiecznym soborze św. Zofii.

Dyskusje wywołała też kolejność centralnych nabożeństw odprawianych w obu obrządkach na kijowskim lotnisku "Czajka". Zaproponowano, aby jako pierwsza odbyła się łacińska Msza św., co spotkało się z protestami greckokatolickiej inteligencji. Jej zdaniem, w mieście św. Włodzimierza, szczycącym się tysiącletnią tradycją bizantyjskiego chrześcijaństwa, pierwsza powinna być Liturgia w obrządku wschodnim. Argumenty grekokatolików nie przekonały organizatorów, i według oficjalnego programu w niedzielny poranek Ojciec Święty odprawi Mszę św. w obrządku łacińskim, a Liturgia bizantyjska odbędzie się następnego dnia.

Miejsce nabożeństw w Kijowie, czyli lotnisko "Czajka", jest trudne do zaadaptowania dla potrzeb Liturgii. Zajmuje ono powierzchnię 200 hektarów i może pomieścić parę milionów ludzi. Szacuje się, że na każde z zaplanowanych nabożeństw przyjedzie najwyżej po dwieście tysięcy wiernych. Trzeba więc na tym ogromnym obszarze jakoś wydzielić miejsce modlitwy, co znacznie zwiększy koszty. Wiadomo już, że na oddzielonym terenie o powierzchni 24 hektarów zostanie wybudowany 6-metrowej wysokości ołtarz w kształcie statku, na którym zostaną umieszczone trzy ikony Bogurodzicy, skopiowane z malowideł ściennych w soborze św. Zofii. Pomysł nawiązuje do kozackich łodzi, zwanych czajkami, których zawsze strzegła ikona Matki Boskiej.

Msza św. w stolicy będzie też dużym wyzwaniem dla Kościoła greckokatolickiego, który w środkowej Ukrainie należy do mniejszości. - Mamy nadzieję, że prawosławni związani z Patriarchatem Moskiewskim nie zakłócą pobytu Ojca Świętego w Kijowie - mówi bp Padewski. - Chociaż niczego nie można wykluczyć. Głosy niektórych dostojników prawosławnych mogą niepokoić.

Trudnym miejscem dla organizatorów pielgrzymki jest również Lwów. Obawiają się oni zwłaszcza trudności transportowych. Po Mszy św. łacińskiej na hipodromie jednego dnia trzeba "wywieźć" uczestniczących w tym nabożeństwie wiernych i przygotować miejsce przed Liturgią dla grekokatolików, którzy niemal w tym samym czasie będą wjeżdżać do miasta, by zająć miejsca w sektorach. Z uwagi na duże odległości, przekraczające najczęściej pięćset kilometrów, wierni nie mogą jechać na spotkanie z Papieżem w ostatniej chwili. Na arteriach komunikacyjnych w okolicach Lwowa może się więc spotkać na parkingach, w autobusach, pociągach i prywatnych samochodach nawet około trzech milionów osób.
Organizatorzy mają nadzieję, że w czasie nabożeństw nie dojdzie do narodowościowych zgrzytów, o co we Lwowie bardzo łatwo. Wystarczy np., że pielgrzymi z Polski przyjadą z hasłami w stylu: "Lwów zawsze wierny", które dla Ukraińców stanowi kamień obrazy, i awantura gotowa.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama