Do Chor Wirap, położonego niemal u podnóża świętej góry Ormian Ararat, nad samą granicą armeńsko - turecką, ze stołecznego Erywania podróżuje się ponad godzinę.
Dwupasmowa droga "najeżona" jest bowiem wyrwami i dziurami, co nie zachęca do zbyt szybkiej jazdy. Kiedy zbliżamy się do "głębokiej jamy", bo tak należy przetłumaczyć ormiańskie słowa "Chor Wirap" na wzgórzu pojawiają się z daleka widoczne mury klasztory i położony u jego podnóża cmentarz z charakterystycznymi kamiennymi krzyżami, pośród których czasem można jeszcze zobaczyć także nagrobki utrzymane w iście komunistycznym stylu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.