Homilia Benedykta XVI podczas Mszy św. w Altötting na placu przed sanktuarium

Tłum. Teresa Sotowska/KAI

Wszystko to bowiem musi nam przypominać, że w Piśmie świętym istnieje paralela do dialogu, jaki prowadzi Maryja z Archaniołem Gabrielem i mówi mu: niech mi się stanie według twego słowa. Tę paralelę znajdziemy w liście do Hebrajczyków, który słowami Psalmu 40 opowiada nam o dialogu Ojca z Synem, zapowiadającym stanie się człowiekiem.

Mający przyjść na świat Syn mówi do Ojca: "ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało... Oto idę...abym spełnił wolę Twoją, Boże (Hebr 10,5-7; Ps 40,6-8). "Tak" Syna - "oto idę abym spełnił wolę Twoją", i "tak" Maryi - "niech mi się stanie według twego słowa" - to podwójne "tak" staje się jednym "tak" i w ten sposób słowo staje się ciałem w Maryi. W tym podwójnym "tak" posłuszeństwo Syna przyjmuje ciało; Maria daje mu ciało. "Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto?" To, co ich najgłębiej łączy, to jest wypowiedziane przez oboje "tak", w którego zgodności wydarzyło się wcielenie. Do tego punktu ich najgłębszej wzajemnej jedności prowadzi Pan poprzez swoje słowo. Tam znajduje się rozwiązanie, we wspólnym "tak" wypowiedzianym wobec woli Ojca. Do tego punktu powinniśmy iść również i my - tam będzie odpowiedź na nasze pytania.

Na tej podstawie rozumiemy również drugie zdanie z odpowiedzi Jezusa: Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja? Jezus nie kieruje się nigdy własną wolą - nigdy po to, by się podobać na zewnątrz. Postępuje zawsze według wskazań Ojca i właśnie to jednoczy Go z Maryją, gdyż tam, w tej jedności woli z Ojcem, pragnie ona złożyć również swoją prośbę. Dlatego w sposób zdumiewający po pozornie odmownej odpowiedzi Jezusa Maryja może po prostu powiedzieć sługom: "zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie". Jezus nie sprawia żadnych cudów, nie igra swoją władzą w sprawie właściwie czysto prywatnej. On sprawia znak, którym jest zapowiedziana godzina wesela, zjednoczenia Boga z człowiekiem.

On nie "zrobił" po prostu wina, lecz przemienia ludzkie wesele w obraz boskiej uczty weselnej, do której zaprasza Ojciec poprzez Syna i w której daruje pełnię dobra. Wesele staje się obrazem Krzyża, na którym Bóg prowadzi swoją miłość aż do końca; oddaje siebie samego w Synu z krwi i ciała - w Synu, który ustanawia sakrament, w którym ofiaruje się nam po wszystkie czasy. W ten doprawdy boski sposób zaspokojona została potrzeba, a odpowiedź na postawione na wstępie pytanie była daleko większa od oczekiwanej. Godzina Jezusa jeszcze nie nadeszła, ale on już teraz antycypuje tę godzinę w znaku przemienienia wody w wino, w znaku uroczystego daru.

Jego ostateczną "godziną" jest ponowne przyjście. Ale nieustannie antycypuje on tę godzinę w świętej Eucharystii, w której teraz zawsze przychodzi. I zawsze na nowo czyni to na prośbę swojej Matki, na prośbę Kościoła, który w modlitwach eucharystycznych wzywa: przyjdź Panie Jezu! W modlitwie eucharystycznej Kościół zawsze na nowo prosi o tę antycypację godziny, o to, żeby przyszedł już teraz i nam się ofiarował. Tak więc pragniemy, aby do tej godziny Jezusa prowadziła nas Maryja, Matka Łaski z Altötting, matka wszystkich wierzących. Prośmy Go, żeby się nam ofiarował, żebyśmy Go coraz lepiej poznawali i rozumieli. I nie pozwólmy, by Jego przyjęcie ograniczało się tylko do chwili komunii. On pozostaje w hostii i ciągle na nas czeka. Adoracja Pana w Eucharystii znalazła nowe miejsce w Altötting, w starym skarbcu. Maryja i Jezus należą do siebie nawzajem. Wraz z nią pragniemy rozmawiać z Panem i w ten sposób lepiej Go poznawać. Święta Matko Boża, oręduj za nami tak, jak prosiłaś za małżonków w Kanie. Prowadź nas do Jezusa - zawsze na nowo. Amen.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg