Najprawdopodobniej tylko 80 katolików ze Strefy Gazy będzie mogło udać się 13 maja na spotkanie z Benedyktem XVI w Betlejem.
Zezwolenia wydane przez władze izraelskie będą ważne tylko jeden dzień i upoważniać jedynie do udania się do miasta narodzin Chrystusa, gdzie papież odprawi jedyną Mszę św. na terenie Autonomii Palestyńskiej.
Nowy proboszcz w Gazie ks. Jorge Hernandez powiedział, że prośba o wydanie 250 pozwoleń na opuszczenie Strefy Gazy nie została wysłuchana przez Izraelczyków. Oznacza to, że trzeba będzie wybrać 80 osób spośród licznych chętnych do wyjazdu na spotkanie z papieżem, co nie będzie łatwe.
Ks. Hernandez zauważył, że władze obiecują wydanie 80 zezwoleń, ale ile ich naprawdę będzie, okaże się dopiero w przeddzień wyjazdu, czyli 12 maja. – To zwyczajna praktyka – informuje duchowny.
Dodaje, że tamtejsi chrześcijanie mają nadzieję, iż Benedykt XVI będzie mógł zabrać głos nt. Strefy Gazy. – Ojciec Święty zawsze mówił o Gazie w czasie niedawnego konfliktu, dlatego wiemy, że jesteśmy w sercu papieża – zaznacza ks. Hernandez.
Wyznawcy Chrystusa są znikomą mniejszością w Strefie Gazy. Stanowią zaledwie 0,1 proc. jej mieszkańców. Na półtora miliona muzułmanów jest ich tam ok. 1-1,5 tys.
pb (KAI/SIR) / maz
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.