Modlitwa i nawrócenie winny być duszą dialogu ekumenicznego - przypomniał Benedykt XVI w katechezie podczas audiencji ogólnej 23 stycznia.
Wspomniałem przed chwilą, że sprawie jedności chrześcijan wielką uwagę poświęcił Sobór Watykański II, zwłaszcza w Dekrecie o ekumenizmie (Unitatis redintegratio), w którym między innymi podkreślono z mocą rolę i znaczenie modlitwy o jedność. Modlitwa, zauważa Sobór, znajduje się w samym sercu ekumenicznej drogi. „To nawrócenie serca i świętość życia w połączeniu z prywatnymi i publicznymi modlitwami o jedność chrześcijan należy uznać za duszę całego ruchu ekumenicznego” (UR, 8). Właśnie dzięki temu ekumenizmowi duchowemu – świętości życia, nawróceniu serca, modlitwom prywatnym i publicznym – we wspólnym poszukiwaniu jedności odnotowano w minionych dziesięcioleciach wielki postęp, który przejawił się w rozlicznych inicjatywach: od wzajemnego poznania po braterskie kontakty członków różnych Kościołów i wspólnot kościelnych, od coraz bardziej przyjaznych rozmów po współpracę w różnych dziedzinach, od dialogu teologicznego po poszukiwanie konkretnych form jedności i współpracy. Tym, co ożywiało i nadal ożywia tę drogę ku pełnej jedności wszystkich chrześcijan, jest przede wszystkim modlitwa. „Nieustannie się módlcie” (1 Tes 5,17) – to temat Tygodnia w bieżącym roku; jest on zarazem zachętą, aby modlitwa nie przestała rozbrzmiewać w naszych wspólnotach, aby była ona światłem i mocą oraz aby wyznaczała kierunek naszych kroków, w postawie pokornego i uległego wsłuchiwania się w naszego wspólnego Pana.
Po drugie, Sobór kładzie nacisk na wspólną modlitwę, tę, którą katolicy i inni chrześcijanie wspólnie zanoszą do jednego Ojca niebieskiego. Dekret o ekumenizmie stwierdza w związku z tym: „Takie wspólne prośby są nader skutecznym środkiem prowadzącym do uzyskania łaski jedności” (UR, 8). A to dlatego, że we wspólnej modlitwie wspólnoty chrześcijańskie stają razem przed Panem i zdając sobie sprawę ze sprzeczności, jakie przyniosły podziały, wyrażają wolę poddania się Jego woli, z ufnością uciekając się do Jego wszechmocnej pomocy. Dekret dodaje następnie, że modlitwy te „są właściwym znakiem więzów, łączących katolików z braćmi odłączonymi (seiuncti)” (tamże). Wspólna modlitwa nie jest więc aktem woluntarystycznym bądź czysto socjologicznym, lecz wyrazem wiary, która łączy wszystkich uczniów Chrystusa. W ciągu lat nawiązano owocną współpracę na tym polu i od 1968 roku ówczesny Sekretariat Jedności Chrześcijan, przemianowany potem na Papieską Radę Popierania Jedności Chrześcijan, i Światowa Rada Kościołów przygotowują wspólnie pomoce do Tygodnia Modlitw o Jedność, które następnie są również wspólnie rozpowszechniane na świecie, łącznie z miejscami, do których nie można byłoby dotrzeć w pojedynkę.
Soborowy Dekret o ekumenizmie odwołuje się do modlitwy o jedność, gdy na zakończenie stwierdza, iż Sobór ma świadomość, że „ten święty plan pojednania wszystkich chrześcijan w jedności jednego i jedynego Kościoła Chrystusowego przekracza ludzkie siły i zdolności. Dlatego nadzieję pokłada całkowicie w modlitwie Chrystusa za Kościół” (UR 24). To właśnie świadomość naszych ludzkich ograniczeń popycha nas do ufnego oddania się w ręce Pana. Na dobrą sprawę głęboki sens tego Tygodnia Modlitw polega właśnie na mocnym oparciu się na modlitwie Chrystusa, który w swoim Kościele nie przestaje się modlić o to, aby „wszyscy byli jedno... by świat uwierzył” (J 17,21).
Dziś w przemożny sposób odczuwamy realizm tych słów. Świat cierpi z powodu nieobecności Boga, z powodu niemożności dotarcia do Boga, pragnie poznać oblicze Boga. Jak jednak mieliby i mogą dzisiejsi ludzie rozpoznać to oblicze Boga w obliczu Jezusa Chrystusa, jeśli my, chrześcijanie, jesteśmy podzieleni, jeżeli jeden naucza przeciwko drugiemu, jeżeli jeden występuje przeciwko drugiemu? Tylko w jedności możemy rzeczywiście ukazać temu światu – który tego potrzebuje – oblicze Boga, oblicze Chrystusa. Jest też oczywiste, że nie za pomocą naszych własnych strategii, dialogu i tego wszystkiego, co czynimy – choć i to jest bardzo potrzebne – możemy osiągnąć tę jedność. To, co możemy uzyskać, to nasza gotowość i zdolność do przyjęcia tej jedności, kiedy Pan ją nam daje. Oto sens modlitwy: otworzyć nasze serca, stworzyć w nas tę gotowość, która otwiera drogę Chrystusowi. W liturgii starożytnego Kościoła, po homilii biskup czy przewodniczący koncelebrze, czyli główny celebrans mówił: „Conversi ad Dominum”. Wówczas on sam i wszyscy wstawali z miejsc i zwracali się ku Wschodowi. Wszyscy chcieli patrzeć w stronę Chrystusa. Dopiero jeśli się nawrócimy, dopiero w tym nawróceniu do Chrystusa, w tym wspólnym spoglądaniu na Chrystusa możemy odnaleźć dar jedności.
Audiencja będzie transmitowana na żywo przez watykańskie media.
Do zgromadzonych na Mszy inaugurujących Jubileusz Młodych niespodziewanie przybył też papież Leon.
Papieska intencja na sierpień: „O umiejętność życia wspólnego”.
"Skupcie się na Chrystusie, aby pokonać logikę świata, fake newsów i frywolności".
Papież przestrzegł przed uleganiem pozornie atrakcyjnym, ale płytkim ideologiom.
Skauci chcą podbić świat, lecz nie po to, by go sobie podporządkować.
Papież o tym, co przemieni nasze człowieczeństwo na wzór samego Chrystusa.