Bemedykt XVI: Katecheza o św. Euzebiuszu

Katechezę na audiencji ogólnej Papież poświęcił pierwszemu znanemu biskupowi północnej Italii, św Euzebiuszowi z Vercelli

Drugie świadectwo owej wyjątkowej relacji biskupa z jego miastem pochodzi z Listu, jaki św. Ambroży z Mediolanu napisał do mieszkańców Vercelli około roku 394, ponad dwadzieścia lat po śmierci Euzebiusza (Ep. extra collectionem 14: Maur. 63). Kościół w Vercelli przeżywał trudne chwile: był podzielony i pozbawiony pasterza. Ambroży szczerze oświadcza, że trudno mu w tych ludziach rozpoznać "potomstwo świętych ojców, którzy zaakceptowali Euzebiusza, gdy tylko go ujrzeli, choć nie znali go wcześniej, zapominając wręcz o swych współobywatelach". W tym samym Liście biskup Mediolanu daje jeszcze dobitniej wyraz swemu szacunkowi do Euzebiusza: "Tak wielki mąż - pisze w sposób stanowczy - w pełni zasługiwał na to, by wybrał go cały Kościół". Podziw Ambrożego dla Euzebiusza opierał się przede wszystkim na fakcie, że biskup Vercelli kierował swoją diecezją świadectwem własnego życia: "Z surowością postu rządził swoim Kościołem". W istocie również Ambroży był zafascynowany - jak sam to przyznał - monastycznym ideałem kontemplacji Boga, do którego Euzebiusz wytrwale dążył za przykładem proroka Eliasza. Jako pierwszy - pisał Ambroży - biskup Vercelli zgromadził swe duchowieństwo w vita communis i wychował je do "przestrzegania reguł monastycznych, chociaż mieszkali w mieście". Biskup i jego kler winni byli dzielić problemy współmieszkańców i czynili to w sposób wiarygodny, właśnie przez jednoczesne praktykowanie innego obywatelstwa - Nieba (por. Hbr 13,14). I tak rzeczywiście stworzyli prawdziwe obywatelstwo, prawdziwą wspólną solidarność z mieszkańcami Vercelli.

W ten sposób Euzebiusz, uznając za swoją sprawę "sancta plebs" Vercelli, żył pośród miasta jak mnich, otwierając miasto na Boga. Rys ten niczego więc nie ujmował jego przykładnemu dynamizmowi pasterskiemu. Wydaje się zresztą, że ustanowił on w Vercelli parafie dla uporządkowanej i ustabilizowanej posługi kościelnej i że wspierał sanktuaria maryjne dla nawrócenia pogańskiej ludności wiejskiej. Co więcej, ten "rys monastyczny" nadawał szczególny wymiar związkowi Biskupa z jego miastem. Jak niegdyś apostołowie, za których Jezus modlił się w czasie Ostatniej Wieczerzy, pasterze i wierni Kościoła "są na świecie" (J 17, 11), ale nie są "ze świata". Dlatego pasterze - przypominał Euzebiusz - muszą wzywać wiernych, by nie uważali miasta świata za swoje stałe mieszkanie, lecz szukali przyszłego Miasta, ostatecznego niebieskiego Jeruzalem. To "eschatologiczne zastrzeżenie" pozwala pasterzom i wiernym zachować skalę wartości, nie ulegając chwilowym modom i niesłusznym roszczeniom sprawujących władze. Autentyczna skala wartości - zdaje się mówić całym swoim życiem Euzebiusz - pochodzi nie od cesarzy dnia wczorajszego czy dzisiejszego, lecz od Jezusa Chrystusa, doskonałego Człowieka, równego Ojcu w boskości, a mimo to człowieka jak my. Odnosząc się do tej skali wartości Euzebiusz nie ustaje w "gorącym zalecaniu" swoim wiernym "strzeżenia na wszelkie sposoby wiary, zachowania zgody i wytrwałości w modlitwie" (Ep. secunda, cit.).

Drodzy przyjaciele, ja także polecam wam z całego serca te trwałe wartości, pozdrawiając was i błogosławiąc was tymi samymi słowami, którymi święty biskup Euzebiusz kończył swój drugi List: "Zwracam się do was wszystkich, moi bracia i święte siostry, synowie i córki, wierni obu płci i w każdym wieku, abyście czuwali... zanieście nasze pozdrowienie i tym, którzy są poza Kościołem i którzy raczą żywić do nas uczucie miłości" (tamże).

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama