Motu proprio Summorum Pontificum jest owocem długich przemyśleń, licznych konsultacji i modlitwy - napisał Benedykt XVI w liście adresowanym do wszystkich biskupów świata.
Zaraz po Soborze Watykańskim II można było przypuszczać, że prośba o korzystanie z Mszału z 1962 r. ograniczałaby się do starszego pokolenia, które dorastało przy nim, z czasem jednak okazało się wyraźnie, że również młode osoby odkrywają tę formę liturgiczną, odczuwają jej atrakcyjność i odnajdują w niej szczególnie właściwą dla siebie formę spotkania z Tajemnicą Najświętszej Eucharystii. W ten sposób pojawiła się potrzeba jaśniejszej regulacji prawnej, której w chwili wydawania motu proprio z 1988 nie przewidywano; normy te pragną także uwolnić Biskupów od obowiązku oceniania ciągle na nowo, jak należy odpowiadać na różne sytuacje.
Po drugie, w dyskusjach na temat oczekiwanego motu proprio wyrażano obawę, że szersza możliwość stosowania Mszału z 1962 r. mogłaby doprowadzić do zamieszania, a nawet do podziałów we wspólnotach parafialnych. Również ten lęk nie wydaje mi się naprawdę uzasadniony. Korzystanie z dawnego Mszału zakłada pewien poziom formacji liturgicznej i dostęp do języka łacińskiego; i jedno, i drugie nie występują nazbyt często. Już z tych przesłanek wynika jasno, że nowy Mszał pozostanie z pewnością zwyczajną formą Rytu Rzymskiego nie tylko z powodu przepisów prawnych, ale także ze względu na rzeczywistą sytuację, w jakiej znajdują się wspólnoty wiernych.
To prawda, że nie brak przesady i czasami pewnych aspektów społecznych łączonych niesłusznie z postępowaniem wiernych przywiązanych do dawnej łacińskiej tradycji liturgicznej. Wasza miłość i roztropność duszpasterska będzie bodźcem i przewodnikiem do doskonalenia. Zresztą obie formy używania Rytu Rzymskiego mogą się wzajemnie wzbogacać: do dawnego Mszału można będzie i powinno się włączyć nowych świętych i niektóre z nowych prefacji.
Komisja "Ecclesia Dei" we współpracy z różnymi instytucjami zajmującymi się "usus antiquior" [dawniejsze używanie, przyp. KAI] zbada możliwości praktyczne. W czasie odprawiania Mszy według Mszału Pawła VI będzie mogła się ujawnić, w silniejszy sposób niż to często było dotychczas, owa sakralność, która przyciąga wielu do dawnego obrządku. Najpewniejsza gwarancja, że Mszał Pawła VI mógłby zjednoczyć wspólnoty parafialne i stać się umiłowanym przez nie, polega na sprawowaniu [Mszy] z wielkim szacunkiem zgodnie z przepisami; uwidacznia to bogactwo duchowe i teologiczną głębię tego Mszału.
I tak oto doszedłem do tego powodu pozytywnego, który kierował mną przy uaktualnieniu przez to Motu Proprio dokumentu z 1988 r. Chodzi o osiągnięcie wewnętrznego pojednania w łonie Kościoła. Spoglądając wstecz na podziały, które w ciągu wieków rozrywały Ciało Chrystusa, ma się nieustannie wrażenie, że w chwilach krytycznych, w których podział się rodził, ludzie odpowiedzialni w Kościele nie uczynili wystarczająco wiele, aby zachować lub osiągnąć pojednanie i jedność; można odnieść wrażenie, że zaniedbania w Kościele są częścią jego winy za to, że podziały te się umacniały. To spojrzenie na przeszłość nakłada na nas dzisiaj obowiązek podjęcia wszelkich wysiłków, aby tym wszystkim, którzy rzeczywiście pragną jedności, umożliwić pozostawanie w tej jedności lub ponowne jej odnalezienie.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.