Proces beatyfikacyjny Jana Pawła II nie budzi aż takich emocji jak przypadki najbardziej kontrowersyjnych błogosławionych i świętych z przeszłości - przypomina Rzeczpospolita, przedstawiając perypetie związane z procesami beatyfikacyjnymi niektórych znanych postaci Kościoła.
Dziś w Rzymie nastąpi uroczyste zamknięcie etapu diecezjalnego procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Pracę nad dokumentami rozpocznie Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych. Jeśli pominąć hałaśliwą grupę kilkunastu teologów sprzeciwiających się beatyfikacji, którzy wskazują m.in. na negatywny stosunek polskiego papieża do teologii wyzwolenia, konserwatyzm w kwestiach etyki seksualnej i niejasne interesy watykańskiego banku IOR, procesowi towarzyszy wyjątkowe poparcie i sympatia opinii publicznej - ocenia autor artykułu w Rzeczpospolitej. Przypomina też, że w przeszłości bywało z tym różnie. Nierzadko beatyfikacje i kanonizacje wywoływały falę krytyki i protestów, nawet dyplomatycznych
Najgłośniejsze z nich dotyczą Piusa XII, którego proces beatyfikacyjny, rozpoczęty w latach 60., wciąż trwa. Pod jego adresem do dziś padają najcięższe zarzuty: od obojętności wobec eksterminacji Żydów po antysemityzm i współpracę z reżimem Hitlera. W ubiegłym roku ambasador Izraela przy Stolicy Apostolskiej Oded Ben-Hur złożył oficjalny wniosek o wstrzymanie procesu beatyfikacji. Jakkolwiek na zawsze otwarte pozostanie pytanie, czy w sprawie obrony Żydów w czasie wojny Watykan mógł zrobić więcej. Ujawniane dokumenty archiwalne, nie tylko watykańskie, dość jasno wskazują, że oskarżyciele nie mają racji - wskazuje Rzeczpospolita.
Autor artykułu przypomina też, że oszczerczą i opartą na sfałszowanych dokumentach kampanię przeciw antykomunistycznemu papieżowi rozpoczął Kreml. Trudno się dziwić - pisze - skoro Pius XII protestował przeciw układowi jałtańskiemu, a później także przeciw prześladowaniu Kościoła w krajach satelickich ZSRR i krwawemu stłumieniu rewolucji węgierkiej w 1956 r. Jak ujawnił w tym roku zbiegły w 1968 r. rumuński szpieg i współpracownik KGB Ion Mihai Pacepa, Kremlrozpoczął w 1960 r. ogromną akcję budowania czarnej legendy Piusa XII. Pacepa sam w niej uczestniczył. Podejrzewa nawet, że to KGB podsunęła Rolfowi Hochhuthowi sfałszowane dokumenty, na podstawie których w 1963 r. napisał on swoją głośną sztukę "Namiestnik" -
Tylko nieco mniej sprzeciwów wywołały beatyfikacja (1992) i kanonizacja (2002) Josemarii Escrivy, założyciela budzącej do dziś wiele emocji organizacji Opus Dei. Samemu Escrivie zarzucano zmanipulowanie własnego życiorysu, próżność niegodną świętego męża, pogardę dla kobiet, faszystowskie poglądy i współpracę z reżimem generała Franco.
Największe armaty wytoczono jednak przeciw samej Opus Dei. Organizacja, która propaguje uświęcanie poprzez pracę, działa obecnie wponad60 krajach, liczy 85 tys. członków, prowadzi własne uniwersytety, ośrodki i domy. Miała być w Watykanie państwem w państwie, wpływać na wybór papieży i wprowadzać swoich ludzi na najwyższe szczeble władzy.
Zarzuty o to, że w swoich domach i ośrodkach Opus Dei pierze mózgi i wychowuje ślepo posłuszne "roboty", stawiają od czasu do czasu byli członkowie, którzy wyszli z organizacji.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.