Osobisty lekarz Jana Pawła II Renato Buzzonetti powiedział włoskiej agencji ANSA, że w latach choroby, zwłaszcza zaś pod koniec życia papież bardzo cierpiał i doświadczał ogromnego bólu, ale nigdy mu się nie poddał i nie płakał.
Włoski lekarz podkreślił, że równie wielka jak cierpienie fizyczne była dręcząca papieża świadomość własnej bezradności i niemocy.
"Jan Paweł II nigdy nie dał dowodu swej rezygnacji wobec bólu. Był tylko moment zdumienia tuż po zabiegu tracheotomii w lutym zeszłego roku. Kiedy obudził się z narkozy poprosił siostrę Tobianę o tabliczkę do pisania. Nie mógł mówić. Nagle musiał stawić czoło nowej, bardzo ciężkiej dla niego sytuacji. Z trudem napisał po polsku: "Co wy mi zrobiliście? Totus tuus"- opowiedział doktor Buzzonetti. Przyznał, że pod koniec życia papież doświadczał bardzo intensywnego bólu, ale jak podkreślił, to nie było tylko fizyczne cierpienie. "To przede wszystkim - dodał - cierpienie z powodu własnej niemocy, ból człowieka unieruchomionego, przykutego do łóżka czy fotela, który utracił fizyczną autonomię. To był ból moralny, duchowy, który dotykał go dogłębnie. To był ból człowieka na krzyżu, który przyjmował wszystko z odwagą i cierpliwością".
"Papież nigdy nie prosił o środki uśmierzające ból, także w ostatniej fazie" - powiedział doktor Buzzonetti. Wyraził opinię, że wielka niemoc i bezradność Jana Pawła II, świadomość, że nie może nic zrobić sam, były przyczyną, jak to ujął, poczucia "ogołocenia i oddalenia".
Wspominając ostatnie chwile życia papieża doktor Renato Buzzonetti podkreślił, że od 31 marca to znaczy od dnia gwałtownego pogorszenia się stanu zdrowia Jan Paweł II miał świadomość zbliżającego się końca. Dlatego, jak ujawnił Buzzonetti, tego właśnie dnia papież pożegnał się ze swymi najbliższymi przyjaciółmi, współpracownikami oraz swym otoczeniem - kardynałem Jaworskim, sekretarzami: arcybiskupem Dziwiszem oraz księdzem Mokrzyckim i polskimi siostrami wzywając wszystkich po kolei po imieniu i dodając: "Po raz ostatni".
"Ojciec Święty nie płakał, nigdy się nie załamał" - powiedział papieski lekarz.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.