Wróciła sprawa zamachu na Jana Pawła II. Wczoraj włoski sędzia Ferdinando Imposimato potwierdził przed włoskimi posłami, że to radzieckie KGB było zleceniodawcą tego ataku 13 maja 1981 r.
Do sprawy zamachu na papieża Polaka wróciła komisja śledcza włoskiego parlamentu. Sprawdza ona działania sowieckiego wywiadu we Włoszech. Wczoraj posłowie przesłuchali sędziego, który prowadził sprawę 24 lata temu, a potem prowadził prywatne śledztwo.
Tajemnica Agcy
Sędzia Imposimato potwierdził w środę, że wszystko wskazuje na to, że zleceniodawcą zamachu na papieża było KGB. Ujawnił też, że „istnieje jedna nić łącząca strzały do papieża w maju 1981 roku i spisek w celu zabicia Lecha Wałęsy w Rzymie w styczniu tego samego roku”. Wtedy to Wałęsa przybył do Rzymu na spotkanie z papieżem. Ostatecznie do zamachu na lidera Solidarności nie doszło. Papież został postrzelony przez Turka Ali Agcę 13 maja 1981 roku na placu św. Piotra.
Agca został natychmiast zatrzymany. Zamachowiec powiedział wtedy Imposimato, że zamachu kazali mu dokonać ludzie z bułgarskich służb specjalnych, a inspirowało je radzieckie KGB. Moskwa bała się wpływu, jaki miał w swoim rodzimym kraju wywierać Jan Paweł II.
Imposimato przedstawił dowody na to, że KGB i enerdowska STASI podsłuchiwały papieża. W otoczeniu Ojca Świętego umieszczeni byli komunistyczni agenci.
Kolejne przesłuchania
Z czasem Agca wycofał się ze swoich zeznań. Zmieniał je potem aż 120 razy. Imposimato twierdzi, że to wynik zastraszenia przez KGB. Radzieccy agenci dotarli do Agcy, gdy ten w areszcie czekał na proces. Sędzia dostał od Agcy nawet list, w którym zamachowiec tłumaczył, że grożono mu śmiercią.
Obecne włoskie śledztwo było możliwe dzięki materiałom, jakie przekazali posłom bułgarscy śledczy. Ci ostatni dostali je od Niemców. Po śmierci papieża ujawniono, że w archiwach STASI odnaleziono materiały potwierdzające teorię sędziego. Przesłuchanie Imposimato nie kończy sprawy. Posłowie przesłuchają w najbliższym czasie kolejnych świadków.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.