W kilkusetosobowej ekipie tancerzy ŚDM, którzy będą animować taniec na największych uroczystościach w Krakowie, znajduje się Bartek Wojtkowski. Wolontariusz chory na zespół Tourette'a pokazuje z pomocą Pana Boga, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych.
21-latek z Brzegu w woj. opolskim wybrał się na ŚDM z grupą tancerzy z archidiecezji wrocławskiej, którą opiekuje się znany ksiądz raper Jakub Bartczak. Mimo ujawniającej się co ok. pół minuty choroby w postaci tiku wokalnego lub ruchowego, Bartosz to osoba niesamowicie towarzyska i uprzejma.
Co może wielu zadziwić, to właśnie nabyty w wieku 12 lat po sepsie zespół Tourette'a otworzył go na świat.
- Mój moment przełomowy pojawił się między pierwszą a drugą klasą technikum. Po godz. 22 podjechał do mnie radiowóz policyjny, funkcjonariusze chcieli mnie źle potraktować za to, że się wydzieram i zakłócam ciszę nocną. Finalnie wszystko skończyło się dobrze. Policjanci zostali uświadomieni, co to jest zespół Tourette'a - wspomina 21-latek.
Teraz jest w pełni samodzielny, paradoksalnie przez albo może dzięki zespołowi Tourette'a.
- Ta choroba mnie wiele w życiu nauczyła i dała mi nie raz „kopa w tyłek”. To był taki kop, który dołował na początku, ale potem zmobilizował mnie do dążenia w kierunku moich marzeń - opowiada B. Wojtkowski.
I większość z nich udało mu się spełnić. Np. kiedyś jego marzeniem było wystąpić w telewizji. Przez swój internetowy projekt „Mam Tourette'a i mi z tym dobrze” pojawił się swego czasu w kilku ogólnopolskich stacjach TV. - Znajomi się śmiali, że niedługo im z lodówki wyskoczę - śmieje się wolontariusz ŚDM.
Bardzo charakterystyczną, ale i uciążliwą chorobę traktuje jako dar od Boga. - Zdarzają się kryzysy, ale to tak, jak w życiu normalnego człowieka. Każdego dopada kiedyś moment depresyjny. Zespół Tourette'a to nie tylko tiki wokalne i ruchowe, ale także stany lękowe. Ja jednak walczę z tym i nie stanowi to dla mnie większego problemu w osiąganiu swoich celów - dodaje Bartek.
Cel na ŚDM, oprócz wzmocnienia duchowego, obrał sobie - trzeba przyznać - bardzo ambitny. - Obiecałem rodzinie i znajomym, że jeśli uda mi się poznać papieża, to zrobię sobie z nim selfie, wkleję na fejsa i podpiszę: „Z pozdrowieniami od wszystkich katolików”. Jest taki pomysł także w naszej grupie, żeby porwać Ojca Świętego do tańca belgijskiego. Mamy nadzieję i wierzę bardzo mocno w to, że uda nam się go namówić! - mówi z charakterystycznym dla siebie błyskiem w oczach.
Poznanie papieża i zatańczenie przy nim na scenie to pamiątka, która zostaje w sercu do końca życia.
Gosc Wroclawski
Tancerze na ŚDM!
Mieszkaniec Brzegu na co dzień studiuje dziennikarstwo w Opolu. Pochodzi z religijnej rodziny. Wierzy w Boga i w to, że nad nim czuwa. Na ŚDM wybrał się z grupą znajomych z Wrocławia i okolic. Wszyscy posługują jako tancerze ledniccy.
- Moi znajomi mówią, że gdybym nie miał Tourette'a, nie byłbym tym samym Bartkiem. Jestem bardzo komunikatywną osobą i szybko znajduję z ludźmi wspólny język. Choroba zmieniła mnie na lepsze! Wiem, że to brzmi może niewiarygodnie - kwituje 21-latek.
Podkreśla, że takich jako on po prostu nie należy traktować z politowaniem i litością. - Jesteśmy oryginalni, wyjątkowi i tak na to patrzę - mówi.
Na Światowe Dni Młodzieży do Krakowa pojechał, by poznać kolejne interesujące osoby i zebrać nowe doświadczenia. - Chcę przeżyć coś niesamowitego i wspominać to do końca życia. Oczekuję tego, żeby spędzić piękny czas ze wspaniałymi ludźmi, a przy tym oczyścić swoją duszę ze złych emocji - uzasadnia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.