- Wasza wiara daje siłę - mówi s. Mary, która z Afryki wyjechała na misje do Szkocji.
Joanna Jureczko-Wilk: Kiedy patrzę na roztańczonych i rozśpiewanych Afrykańczyków, trochę zazdroszczę im tego radosnego przeżywania wiary. Nawet afrykańscy księża w koncelebrze przytupują w rytm psalmu...
Siostra Mary Grace Obaje ze Zgromadzenia Córek Bożej Miłości, Nigeryjka, która wyjechała na misje do Szkocji: (śmiech) A ja patrząc na Polaków, myślę, że jesteśmy bardzo podobni. Potrafimy publicznie, radośnie okazać swoją wiarę i uwielbiać Boga. Jesteście też bardzo życzliwi, gościnni i ciepli. I tak samo jak my kochacie św. s. Faustynę i św. Jana Pawła II, który odwiedził Nigerię w 1982 i 1998 r. W Polsce czuję się jak w Nigerii!
A jak jest w Szkocji, dokąd Siostra wyjechała na misje?
W północnej Szkocji chcemy otworzyć nasz nowy dom zakonny. Pracujemy w szkole, posługujemy w szpitalu. To tereny, gdzie katolicy stanowią zaledwie 5 proc. społeczeństwa i wyznawanie wiary w przestrzeni publicznej jest bardzo trudne. Dlatego tak cenny dla nas jest udział w Dniach w Diecezjach i Światowych Dniach Młodzieży, podczas których namacalnie możemy poczuć powszechność Kościoła, jego moc. Kiedy widzimy, że katolików otwarcie świadczących o Chrystusie jest naprawdę dużo. Świadectwo rzeszy młodych, głęboko wierzących młodych ludzi daje odwagę w mojej pracy ewangelizacyjnej, bo widzę że mam z kim iść, głosząc Chrystusa, i mam też do kogo pójść.
Czy często siostry i kapłani z Nigerii wyjeżdżają na misje do Europy?
W Nigerii mamy bardzo dużo powołań zakonnych i kapłańskich. To Kościół bardzo żywy, otwarty i w ostatnich latach coraz bardziej misyjny. Przykładem może być moje zgromadzenie, które zostało powołane jako diecezjalne, do pomocy ewangelizacyjnej w diecezji. Ale zaczęły napływać prośby z diecezji europejskich i amerykańskich. W związku z tym sporo sióstr wyjechało na misje.
Co zrobiło na Siostrze największe wrażenie w czasie tych kilku dni spędzonych w Warszawie?
Jestem po raz pierwszy na Światowych Dniach Młodzieży i pierwszy raz w Polsce, więc podoba mi się wszystko. Ale niezwykłym przeżyciem było dla mnie przejście Bramą Miłosierdzia podczas uwielbienia w Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie. Przekraczałam ją z tłumem młodych, skupionych i rozmodlonych ludzi. To doświadczenie utwierdziło mnie w misji głoszenia Ewangelii w Europie i w pomocy chorym w szpitalu. Bardzo mocno odczułam to, że przecież wszyscy w naszym życiu podążamy do Bramy Miłosierdzia, przez którą kiedyś przejdziemy w drodze do nieba. Podoba mi się też sama idea budowy sanktuarium jako dziękczynienia Bogu za opiekę i towarzyszenie w bolesnych momentach waszej historii. To ważne, żeby umieć dziękować.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.