Nosili stoły, ustawiali je w dużej sali, nakrywali, robili kanapki, a w końcu nalewali zupę, kawę i herbatę i zanosili je bezdomnym. I to z uśmiechem i śpiewem na ustach.
Włosi przybyli na ŚDM do Chorzowa do parafii św. Jadwigi oraz Świętego Ducha. W drugim dniu pobytu w Polsce wprowadzali w życie dzieła miłosierdzia.
- W naszej parafii przebywa 86 Włochów, w Duchu Świętym - 19. Wszyscy dziś z radością pomagali innym. Przed południem przygotowywaliśmy obiad dla biednych i bezdomnych. Takie spotkania odbywają się co miesiąc w naszym domu parafialnym. Tak wspaniale się złożyło, że tym razem naszych najbiedniejszych mogli ugościć Włosi. Byliśmy również w Domu Pomocy Społecznej św. Wincentego. Tam śpiewali z podopiecznymi, rozmawiali z nimi - mówił ks. Wojciech Solik z parafii św. Jadwigi.
- W Polsce jestem po raz pierwszy i bardzo mi się podoba. To bardzo ładne miejsce. Wczoraj byliśmy w Oświęcimiu oraz oglądaliśmy Sztygarkę. Dziś pomagamy tym, którzy mają mniej szczęścia od nas. Nalewałam zupę najpierw do misek, a potem na wynos, do słoików lub innych pojemników - opowiadała18-letnia Loris Milo.
W czwartek do grupy Włochów, na parę godzin, dołączyli również Finlandczycy.
- W naszej 40-osobowej grupie mamy osoby 15 narodowości. Są m.in. Wietnamczycy, Wenezuelczycy, Irakijczycy, Filipińczycy, Kenijczycy. I do tego ja, polski ksiądz, pochodzący z tej parafii. Opowiadałem mojej grupie o tym, jak piękny jest Chorzów. Dlatego tu przyjechaliśmy z Węglówki koło Mszany - tłumaczył ks. Piotr Gebara SCJ.
- Przyjechałam do Polski, bo to mój rodzinny kraj. Od siedmiu lat mieszkam z rodzicami w Pori, w Finlandii. Na ŚDM jestem po raz pierwszy i bardzo mi się podoba. Byliśmy już w Wadowicach, w Tyńcu, Kalwarii Zebrzydowskiej - mówiła 18-latka Magda Michalik.
A jej koleżanka z grupy 27-letnia Mariam Dano z Helsinek dodała: "Ja przyjechałam tu, bo nigdy wcześniej nie byłam w Polsce. To bardzo piękny i pobożny kraj. Na ŚDM byłam już w 2005 r. w Niemczech. Być może pojadę również na następne spotkania, bo atmosfera w te dni jest niepowtarzalna".
Z powodu takiej liczby grup Msza św. była wielojęzyczna. Ewangelia była czytana po polsku, włosku, fińsku. Homilię wygłoszono dodatkowo również w języku angielskim.
- Wczoraj jedna z Włoszek po wizycie w Oświęcimiu powiedziała, że na archiwalnych zdjęciach dzieci przybyłe do obozu zagłady mają w oczach to samo, co dzieci emigrantów przybywających do wybrzeża Włoch, czyli przerażenie i strach. My na szczęście mamy wzrok szczęśliwy, bo Bóg jest miłosierny i nie musimy się bać. Żyjmy tak, by ludzie w naszym otoczeniu również nie musieli się bać i z radością przychodzili do Jezusa - mówił w homilii ks. Adrian Pawłowski.
Jego słowa na fiński przełożył ks. Gebara. Podobną naukę usłyszeli Włosi. Po angielsku wszyscy dowiedzieli się, że Jezus przemawia do każdego z nas.
Po spotkaniu z bezdomnymi Włosi z całego miasta udali się do ChCK na przedstawienie „Lalkarz”. Po południu na boisku przy ul. Filarowej został rozegrany mecz Polska-Włochy zakończony wynikiem 7:3 dla gości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Wierni Ewangelii i fundamentalnym wartościom wiary chrześcijańskiej”.
Prezentacja dokumentu nastąpi 9 października w Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej.
Ojciec Święty przyjął na audiencji duszpasterzy osób starszych.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
Szczególnie na terenach, gdzie istnieją głębokie rany spowodowane długotrwałym konfliktami.
Papież przyjął przedstawicieli Konferencji Medycznej Ameryki Łacińskiej i Karaibów.