Wizyta papieża Franciszka w b. niemieckim obozie Auschwitz, 29 lipca, zbiegnie się w czasie z 75. rocznicą apelu, podczas którego polski franciszkanin o. Maksymilian Kolbe zgłosił się na śmierć głodową w zamian za współwięźnia. Franciszek będzie się modlił w celi, w której Niemcy osadzili o. Kolbego.
Niemcy osadzili skazanego na śmierć o. Kolbego - męczennika wyniesionego na ołtarze - w celi w podziemiach bloku 11. Do tego miejsca w przeszłości pielgrzymowali także poprzednicy Franciszka - Jan Paweł II w 1979 r. oraz 10 lat temu Benedykt XVI.
Ojciec Kolbe został deportowany do Auschwitz 28 maja 1941 r. z więzienia na Pawiaku. Otrzymał obozowy numer 16670. Historyk z Muzeum Auschwitz Teresa Wontor-Cichy powiedziała, że początkowo trafił do pracy przy zwożeniu żwiru na budowę parkanu przy krematorium. Potem dołączył do komanda w Babicach, które budowało ogrodzenie wokół pastwiska.
W Auschwitz Maksymilian podupadł na zdrowiu. Trafił do szpitala obozowego. Więźniowie otaczali go opieką. "Gdy poczuł się lepiej, wręcz wypchnięto go ze szpitala w obawie, by nie został w nim uśmiercony" - mówiła Wontor-Cichy. Później trafiał do lżejszych prac, początkowo w pończoszarni, gdzie reperowano odzież, a później w kartoflarni przy kuchni.
Pod koniec lipca z obozu uciekł więzień. Za karę zastępca komendanta Karl Fritzsch zarządził apel. Dokładna data nie jest znana. Wybrał 10 więźniów i skazał ich na śmierć głodową. Wśród nich był Franciszek Gajowniczek. Opisując w 1946 r. tzw. wybiórkę, powiedział on: "Nieszczęśliwy los padł na mnie. Ze słowami »Ach, jak żal mi żony i dzieci, które osierocam« udałem się na koniec bloku. Miałem iść do celi śmierci. Te słowa słyszał o. Maksymilian. Wyszedł z szeregu, zbliżył się do Fritzscha i usiłował ucałować go w rękę. Wyraził chęć pójścia za mnie na śmierć". Gajowniczek przeżył wojnę.
Zamykając drzwi celi śmierci, jeden z Niemców miał powiedzieć do więźniów, że "zwiędną jak tulipany". "Początkowo - jak wspominali więźniowie - słychać było śpiewy, modlitwy. Z upływem dni cichły. Cele co jakiś czas otwierano, sprawdzając, kto umarł. Zwłoki były wynoszone. 14 sierpnia Niemcy zarządzili »oczyszczenie bunkra«. Wszystkich więźniów wyniesiono. Niektórzy jeszcze dawali oznaki życia; wyczuwalny był puls. Wśród nich był o. Kolbe. Zabito ich zastrzykiem fenolu" - powiedziała Teresa Wontor-Cichy. Śmiertelny zastrzyk wykonał niemiecki więzień kryminalny Hans Bock.
Rajmund Kolbe urodził się 8 stycznia 1894 r. w Zduńskiej Woli. W 1910 r. wstąpił do zakonu, gdzie przyjął imię Maksymilian. Studiował w Rzymie, gdzie w 1917 r. założył stowarzyszenie Rycerstwa Niepokalanej. Do Polski wrócił dwa lata później. W 1927 r. założył pod Warszawą klasztor wydawnictwo Niepokalanów. Trzy lata później wyjechał do Japonii, skąd wrócił w 1936 roku. Objął kierownictwo Niepokalanowa, który stał się największym klasztorem katolickim na świecie.
We wrześniu 1939 r. Niemcy po raz pierwszy aresztowali Kolbego i franciszkanów. Duchowni odzyskali wolność w grudniu. 17 lutego 1941 r. aresztowano go po raz drugi. Trafił na Pawiak, a potem do Auschwitz. Kilka tygodni przed śmiercią powiedział do współwięźnia Józefa Stemlera: "Nienawiść nie jest siłą twórczą. Siłą twórczą jest miłość".
Ojciec Maksymilian Kolbe stał się pierwszym polskim męczennikiem podczas II wojny, który został wyniesiony na ołtarze.
Teresa Wontor-Cichy wspomniała, że o. Maksymilian Kolbe miał dwóch braci. Franciszek był legionistą i weteranem wojny z bolszewikami. W 1943 r. trafił do Auschwitz za działalność konspiracyjną. Był przenoszony do innych obozów. Zmarł 23 stycznia 1945 r. w KL Dora-Mittelbau. Trzeci z braci - Józef, również był franciszkaninem. Zmarł w 1930 r. podczas nieudanej operacji wyrostka.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.