Papież wziął ją za ręce i pobłogosławił. To było dla niej jak spełnienie marzeń.
Cheryl Tobin choruje na raka w czwartym stadium zaawansowania. Z miłości do katolickiej wiary postanowiła wybrać się do Rzymu i zobaczyć kopułę Bazyliki św. Piotra, a jeśli siły pozwolą, wejść na nią. Udało jej się osiągnąć ten cel, ale za największe szczęści, jakie ją potkało przy okazji pielgrzymki do Watykanu było spotkanie twarzą w twarz z Papieżem i udzielenie jej indywidualnego błogosławieństwa.
Mąż Cheryl - Jim - wyjaśnił dziennikarzom, jak doszło do tej niezwykłej sytuacji. Wraz z żoną stali na samym końcu tłumu, który oczekiwał na Franciszka na placu św. Piotra. Jim powiedział do żony, że aby przyciągnąć uwagę papieża, powinna stanąć na plastikowym krzesełku i bardzo mocno machać papieżowi nie przejmując się tym, co ludzie wokoło powiedzą.
Tak zrobiła. Machała tak długo, że strzegący bezpieczeństwa ojca świętego żandarmi nie dostrzegli jej i nie wskazali, że to ona właśnie może podejść do papieża.Jak tłumaczy, nie założyła w tym dniu peruki, bo chciała, żeby Franciszek zobaczył ją w takim stanie, jaki spowodowała chemioterapia, operacje usunięcia guza z podstawy czaszki i przeszczepy skórne.
Cheryl o podróży do Rzymu marzyła od 2010 roku, kiedy to została katoliczką. Jej rodzice należeli do Kościołów protestanckich, ale nigdy nie zabierali jej na nabożeństwa. Ona jednak wiarę w Boga zachowała. Zaczęła interesować się katolicyzmem. Zafascynowała ją liturgia, która w każdym miejscu jest sprawowana podobnie. "To niebo na ziemi" - twierdzi Cheryl.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.