Hasło: Łagiewniki, odzew: św. Faustyna. To wie każdy. Ale już na hasło: Białe Morza (odzew: Jan Paweł II) od razu reagują prawidłowo głównie mieszkańcy Krakowa.
Nazwa powoli przebija się do powszechnego obiegu. A powinna, bo właśnie na Białych Morzach, czyli miejscu, gdzie w czasie II wojny światowej pracował w kamieniołomie Karol Wojtyła, w 2006 roku rozpoczęto budowę Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie”. I choć wciąż nie wszystkie części tego kompleksu są ukończone, wchodzące w jego skład sanktuarium zaledwie w dwa lata po konsekracji już w pełni zasługuje na miano żywego pomnika Jana Pawła II. Z mocnym naciskiem na ów przymiotnik, bo życie, nie tylko duchowe, tętni tu na całego.
Wszelkie obawy o sensowność budowy kolejnej świątyni w najbliższym sąsiedztwie sanktuarium Bożego Miłosierdzia rozwiały rodziny, które w pełnym składzie ściągają tu co tydzień z całego Krakowa i pobliskich miejscowości. Właśnie małżeństwa z dziećmi nadają tej świątyni wyjątkowy charakter, chyba bardziej nawet niż pielgrzymi ściągający ze wszystkich polskich diecezji i z zagranicy, by modlić się przy relikwiach i pamiątkach po polskim papieżu.
Listy do świętego
Jest w Polsce wiele miejsc, gdzie przypominane są jego myśl i nauczanie. W ramach Centrum Jana Pawła II taką rolę pełni Instytut Dialogu Międzykulturowego. Ale samo sanktuarium związane jest głównie z duchowością. – Tu przede wszystkim przeżywa się duchową bliskość z ojcem świętym – potwierdza ks. Michał Leśniak, od początku związany ze świątynią na Białych Morzach. Znakiem tej bliskości są choćby setki karteczek zostawianych przez wiernych wokół dolnego ołtarza sanktuarium, swoistych listów do świętego papieża. Ich fragmenty czytane są po każdej Mszy. Prawie wszystkie dotyczą spraw rodzinnych. Tu prosi się o ratowanie zagrożonych małżeństw, wyprasza dobrą żonę i męża, dziękuje się za długoletnie pożycie, modli o zdrowie dzieci. Szczególną kategorię stanowią prośby o ich narodziny. Kustosz sanktuarium, ks. prał. Jan Kabziński, zauważa, że właściwie bez żadnej „promocji” modlitwy o nowe życie stały się wręcz pewną specjalnością tego sanktuarium. Wystarczyło, że poszła fama o niezwykłej skuteczności składanych „u Jana Pawła II” próśb o wstawiennictwo w tej sprawie, a dodatkowo wzmocniły ją świadectwa publikowane nie tylko w mediach kościelnych, ale i w sieci, a nawet w tabloidach.
Powoli powstaje też moda na składanie w tym miejscu przysięgi małżeńskiej. Bo też miejsce na ślub – faktycznie – jest wymarzone. Ks. Leśniak zauważa, że wiele błogosławionych tu związków w jakiś bardzo różny, indywidualny i niepowtarzalny sposób ma w swojej historii mocny ślad Jana Pawła. Przybywa też chrztów. – Zwłaszcza dzieci, które tu zostały wymodlone, o czym często słyszymy od ich rodziców – podkreśla ks. Michał.
Przez miłość i prawdę
To oczywiście nie jest zwyczajny kościół. Sanktuarium zostało architektonicznie wpisane w przesłanie całego Centrum Jana Pawła II. Przesłanie czytelne nie tylko dla nas, tak blisko związanych z polskim papieżem. Po prawej stronie Centrum Wolontariatu z napisem „Caritas”, po lewej Instytut Dialogu Międzykulturowego „Veritas”, pomiędzy nimi, w centrum, kościół. Ks. Peter Hopkinson, który przyjechał tu z Burnley z grupą angielskich katolików, „łapie” w mig, o co chodzi. – To jest zaprojektowane i zbudowane w taki sposób, jakby sam papież nas witał i przez miłość i prawdę kierował do Chrystusa. Przecież takie właśnie było przesłanie Jana Pawła II: byśmy szli do Jezusa, do centrum naszego życia, żeby nabrać sił i być dla świata nadzieją i miłością – mówi ks. Peter.
Sercem sanktuarium jest kościół dolny z kaplicą relikwii. Nazwa bierze się stąd, że w samym jej środku znajduje się główny ołtarz, w którym umieszczone są krople krwi Jana Pawła II. Pod głównym wejściem do kościoła górnego znajduje się kaplica kapłańska, której kształt nawiązuje do krypty św. Leonarda na Wawelu. Tu właśnie umieszczona została płyta z grobu Jana Pawła II, przywieziona z Watykanu po beatyfikacji, a na niej ustawiono relikwiarz w kształcie księgi, ofiarowany przez Klinikę Gemelli. Kształt relikwiarza wprost odsyła do Pisma Świętego, którego karty przewracał wiatr podczas pogrzebu Jana Pawła II. Górny kościół – gdzie odbywają się najważniejsze uroczystości – co niedziela biorą w swe posiadanie rodziny, wypełniające tłumnie ogromną przestrzeń zdobioną pięknymi mozaikami autorstwa Ivana Rupnika SJ. Zawsze w niedzielę o godz. 11.00 przychodzi tam co najmniej tysiąc wiernych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.