Papież ma wolne ręce. Teraz po Synodzie może zrobić co zechce. Niebawem wyda adhortację apostolską – uważa generał jezuitów o. Adolfo Nicolas, który zasiadał w komitecie redagującym dokument końcowy Synodu.
Jak wyznaje, taki był właśnie zamysł jego współpracowników: zredagować tekst, który otwierałby przed Papieżem wszystkie drzwi. I to się udało. Tak przygotowany dokument uzyskał niezbędną aprobatę dwóch trzecich ojców synodalnych.
Generał jezuitów ujawnił, że Papież wyda jednak po Synodzie adhortację. Do tej pory nie było to jeszcze jasne. W przeciwieństwie do swych poprzedników Franciszek zrobi to niezwłocznie, aby nie zaprzepaścić efektu synodalnego zgromadzenia. Takie rozwiązanie sugerują specjaliści od zarządzania – podkreśla o. Nicolas. Gdyby adhortacja nie pojawiła się w ciągu ośmiu miesięcy, ludzie powróciliby do punktu wyjścia i proces synodalny trzeba rozpocząć od nowa. Zdaniem o. Nicolasa ważniejsze niż papieski dokument są jednak owoce Synodu w terenie. To tam powinno się szukać praktycznych zastosowań, miłosiernych dróg wyjścia.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.