Zakończyła się wizyta ojca świętego w Boliwii. Po skromnej uroczystości pożegnania z lotniska Viru Viru w Santa Cruz de la Sierra odleciał do Paragwaju, który jest ostatnim etapem jego podróży apostolskiej do Ameryki Łacińskiej.
W stołecznym Asunción Papież jeszcze dziś zostanie przyjęty przez prezydenta. Wieczorem, kiedy w Polsce będzie już 1:00 w nocy, spotka się z władzami Paragwaju.
W centrum ostatniego dnia papieskiej podróży do Boliwii stali wykluczeni. Franciszek odwiedził ośrodek reedukacyjny Palmasola. Jest to prawdziwe miasteczko zajmujące 10 tys. metrów kwadratowych powierzchni. Teren podzielony jest na sektory odpowiadające różnym kategoriom ludzi tam przetrzymywanych, w zależności od surowości rygorów więziennych, jakie zostały na nich nałożone. „Największe problemy, z jakimi się tu stykamy, to przemoc, dramatyczne warunki higieniczne i ogromne przeludnienie” – mówi Mario Mazzoleni, odpowiedzialny w więzieniu za reedukację nieletnich.
„Ośrodek reedukacyjny Palmasola w swych założeniach powinien mieścić ok. 800 osób – 600 mężczyzn i 200 kobiet. W rzeczywistości przetrzymywanych jest tu 4.520 mężczyzn i 572 kobiety! Trzeba też wspomnieć o dzieciach, ponieważ boliwijskie prawo stanowi, że dzieci do 6. roku życia przebywają z matką w więzieniu. Ponad 80 proc. mieszkańców naszego ośrodka to ludzie czekający na wyrok. Jest to smutny rekord, jaki mamy w Boliwii. Szerzy się przemoc. Dwa lata temu w starciach między rywalizującymi ze sobą bandami zginęło 30 osób, w tym dwuletnie dziecko – mówi Mazzoleni. - W czasie przeszukiwania cel policja zawsze znajduje rzeczy, których nie powinno być w więzieniu: broń, noże, telefony komórkowe. Papieska wizyta w tym miejscu nabiera rangi symbolu. To miejsce, gdzie godność człowieka jest naprawdę deptana i gdzie bieda przybiera rozmiary okrutnej nędzy. Pawilon, który odwiedza Franciszek, jest miejscem, gdzie żyją całe rodziny; są nawet sklepiki i warsztaty usługowe. Pieczę nad tym mają wybrani więźniowie, którzy odpowiadają za porządek i bezpieczeństwo. Wizyta Papieża w tym miejscu zwróci uwagę świata na dramatyczne warunki panujące w wielu więzieniach na naszym kontynencie. Cieszymy się z tego spotkania. Więźniowie mówią, że Franciszek przyniesie im chwilę ulgi i pokoju”.
W ośrodku reedukacyjnym Palmasola obok Boliwijczyków przetrzymywani są też cudzoziemcy. Wielu z nich trafiło tam za przemyt narkotyków. Wśród nich jest pochodzący z Włoch Pietro.
„Panuje ogromne przeludnienie; jest nas teraz sześć razy więcej, niż ośrodek powinien mieścić. Wizyta Papieża jest dla nas wyróżnieniem, przecież nie każdego on odwiedza. Na pewno będzie to dobre spotkanie – mówi Pietro. - Moim marzeniem jest móc do niego podejść i poprosić o błogosławieństwo na moje nowe życie, to jak już odsiedzę karę. To dodałoby mi odwagi na przyszłość. Ufam, że wreszcie będzie ona normalna, że uda mi się dobrze żyć. Wiem, że nie mogę się oglądać za przeszłością, ale z nadzieją muszę patrzeć w przyszłość. Tylko w ten sposób można zacząć wszystko od nowa”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.