Jeśli nie powstrzymamy islamskich dżihadystów grożą nam katastrofalne skutki – mówi abp Silvano Tomasi. Stały przedstawiciel Stolicy Apostolskiej przy ONZ zabrał głos na sesji Rady Praw Człowieka.
Jednomyślnie przyjęto na niej rezolucję, w której żąda się pociągnięcia do odpowiedzialności karnej winnych tych zbrodni. Zadecydowano też o wysłaniu do Iraku specjalnej misji, której zadaniem będzie zebranie dowodów zbrodni popełnianych przez Państwo Islamskie.
„Ta misja będzie zajmować się dokumentowaniem popełnianych zbrodni, tak by winni stanęli przed sądem i zostali ukarani. W ten sposób chce się położyć tamę bezkarności, która może zachęcać niektóre grupy do popełniania zbrodni – mówi abp Tomasi. - Fakt, że jest ta jednoznaczna i powszechna reakcja potępienia dowodzi tego, że zagrożenie nie ogranicza się tylko do północnego Iraku i nie dotyczy tylko i wyłącznie wspólnot, które są bezpośrednio atakowane. Jesteśmy świadomi, że zagrożenie jest o wiele większe i wraz z ofensywą islamistów może się rozprzestrzeniać i mieć swoje dramatyczne reperkusje chociażby poprzez działania najemników, którzy przyjechali z Europy czy innych krajów. Jestem przekonany, że mocny publiczny apel Papieża Franciszka, w którym zachęcał on nie tylko do modlitwy za Irak, ale i do poznania tego, co się w tym kraju teraz dzieje, wpłynęło znacząco na zachowanie poszczególnych państw. Zaczęły one wreszcie podejmować konkretne działania w celu rozbrojenia ręki niesprawiedliwego agresora”.
Tylko w sierpniu w Iraku zginęło co najmniej 1420 ludzi - alarmuje ONZ. Na wysoki bilans strat, prócz zabitych w walkach, składają się też ofiary egzekucji oraz zamachów terrorystycznych. Tylko w minionym miesiącu 600 tys. ludzi zostało zmuszonych do ucieczki i porzucenia swych domów.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.