Do ewentualnego zjednoczenia Kościołów anglikańskiego i katolickiego może dojść niezależnie od decyzji Synodu Generalnego dopuszczającej kobiety do święceń biskupich. Taką opinię wyraził abp Justin Welby w specjalnym liście przesłanym Papieżowi Franciszkowi.
Prymas anglikanów przyznaje jednak, że ostatnie decyzje, wprowadzające określone reformy w Kościele Anglii, mogą spowodować pewne trudności w procesie jego zbliżenia z Rzymem. Podobne listy prymas anglikanów wystosował również do hierarchów prawosławnych, podkreślając przede wszystkim elementy, które te Kościoły łączą.
Listy abp. Welby’ego są reakcją m.in. także na głosy tradycyjnych frakcji wewnątrz wspólnoty anglikańskiej, które zdecydowanie sprzeciwiają się akceptacji kobiet jako biskupów. „Mamy świadomość, że nasi partnerzy ekumeniczni mogą uznać to za kolejną trudność na drodze do pełnej komunii. Jednak, mimo wszystko, więcej nas łączy. Modlę się, by więzy przyjaźni nadal się wzmacniały i by ciągle wzrastało wzajemne zrozumienie naszych tradycji” – napisał anglikański prymas.
Mimo optymizmu abp. Welby’ego trudno jednak w decyzji londyńskiego Synodu Generalnego o dopuszczeniu kobiet do anglikańskich święceń biskupich dopatrzeć się rzeczywistej woli zacieśniania dialogu z katolikami i prawosławnymi, a także poszukiwania prawdziwych dróg do pełniej jedności eklezjalnej. Papież Franciszek, który sam wielokrotnie apelował o dialog i dążenie do jedności, już w zeszłym roku zdecydowanie odrzucił przyjęcie takich zmian i uznał ten temat w Kościele katolickim za definitywnie zamknięty.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.