Żadne słowo nie będzie tak wiarygodne, jak codziennie – dzień po dniu, z nową nadzieją podejmowany wysiłek pojednania.
Kolejny dzień papieskiej pielgrzymki do Ziemi Świętej i po raz kolejny słyszymy wezwania do budowania pokoju. Do przekraczania konfliktów, ideologii, chciwości i nienawiści, które dzielą świat i ludzi.
Bądźcie zaczynem pojednania, nosicielami nadziei, świadkami miłosierdzia – mówi papież do chrześcijan. Budowanie pokoju jest zadaniem każdego człowieka, ale to chrześcijanie są szczególnie wezwani, by iść za nauczaniem i przykładem Pana Jezusa, który oddał życie aby pojednać człowieka z Bogiem, brata z bratem.
Wielu ludzi zada jednak pytanie: czy pokój jest tak naprawdę możliwy? Czy nasze zmagania nie są czystą donkiszoterią, walką z wiatrakami? Przeżywamy udręki – i w naszym osobistym życiu, i w życiu naszych wspólnot. Rachunek krzywd robi się coraz dłuższy. Pokój nie nadchodzi. Skąd brać nadzieję, którą mielibyśmy zanieść innym? Skąd brać siłę do przebaczania?
Nauczmy się od tego miejsca przeżywać swoje życie, udręki swoich Kościołów i całego świata w świetle poranka wielkanocnego. Każdą ranę, każde cierpienie, każdy ból wziął na swe ramiona Dobry Pasterz, który dał samego siebie i przez swoją ofiarę otworzył drogę do życia wiecznego. Jego otwarte rany są miejscem, z którego wypływa na świat strumień Jego miłosierdzia. Nie dajmy sobie ukraść podstawy naszej nadziei! – mówił papież w Bazylice Grobu Pańskiego. I dodawał: Za każdym razem, kiedy - przezwyciężywszy zadawnione uprzedzenia - mamy odwagę krzewienia nowych relacji braterskich, wyznajemy, że Chrystus prawdziwie zmartwychwstał!
Nie można tych słów odnosić wyłącznie do wielkich konfliktów świata. Trzeba je odnieść także do naszej codzienności. Do rzeczywistości naszych rodzin i naszego społeczeństwa. Za każdym razem, kiedy - przezwyciężywszy zadawnione uprzedzenia - mamy odwagę krzewienia nowych relacji braterskich, wyznajemy, że Chrystus prawdziwie zmartwychwstał!
Żadne słowo nie będzie tak mocne. Żadne słowo nie będzie tak wiarygodne, jak codziennie – dzień po dniu, z nową nadzieją podejmowany wysiłek pojednania. Sami nie damy rady – to prawda. Ale podstawą naszej nadziei nie jesteśmy my. Podstawą jest Chrystus Zmartwychwstały. On może dokonać tego, co po ludzku wydaje się niemożliwe. W Syrii, Ziemi Świętej, na Ukrainie i w Polsce. Trzeba tylko, byśmy zaczęli Go słuchać.
Nikt nie powiedział, że to będzie łatwe. Wręcz przeciwnie. Trudno jest budować pokój, ale życie bez pokoju to udręka – mówi Franciszek. Pytanie, czy wybierzemy wysiłek, czy późniejszą udrękę. Naszą i naszych braci.
Obyśmy już nigdy nie musieli się wstydzić tego, co – jako ludzie i jako chrześcijanie – byliśmy w stanie im uczynić.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.