Papież Jan XXIII żywił do Polski wyjątkowe uczucia. Z kard. Stefanem Wyszyńskim łączyła go głęboka przyjaźń.
Bóg przyjął ofiarę
W marcu 1962 r. pogorszył się stan zdrowia papieża. „Moje dzieci z Instytutu Prymasowskiego podczas dnia skupienia, który dla nich prowadzę, modlą się gorąco za umiłowanego przez nie Dobrego Papieża Jana. Mówią nawet między sobą o potrzebie oddania życia za niego, aby miłosierny Bóg przedłużył jego dni i pozwolił poprowadzić dzieło Soboru Watykańskiego II” – relacjonował prymas. Warto zapamiętać ten szczegół. Tymczasem ojciec święty wezwał cały świat katolicki do modlitwy za sobór. Prymas zarządził nowennę do Ducha Świętego, prosił o modlitwę chorych, mobilizował Jasną Górę, pisał listy. W sierpniu otrzymał papieską odpowiedź na swoją depeszę „o Pielgrzymce Warszawskiej, która w liczbie pięciu tysięcy osób wyruszyła pieszo w dniu 6 sierpnia na Jasną Górę – w intencji Soboru i Ojca Świętego”.
Gdy 4 października Jan XXIII pielgrzymował do Asyżu i Loreto, kard. Wyszyński udał się do „swoich dzieci” z Prymasowskiego Instytutu Ślubów Narodu. „Przy najbliższej sposobności – pisze – pragnę powiedzieć Ojcu Świętemu, że mam w Warszawie – grodzie Syreny – takich »szaleńców«, którzy zajęli się całkowicie wspieraniem Głowy Kościoła, i to przez Maryję Jasnogórską”. 22 listopada, będąc w Rzymie, kard. Wyszyński dowiaduje się o śmierci jednej z członkiń swego Instytutu, Józefy Skarżyńskiej. „Gdy żegnałem się z Instytutem w dniu 4 października przed wyjazdem na Sobór – wspomina prymas – ona właśnie prosiła mnie o pozwolenie oddania swego życia za Jana XXIII. Wyraziłem wówczas zgodę. Nie domyślałem się, że Boża odpowiedź przyjdzie tak szybko (...). Nic nie zapowiadało bliskiego jej zgonu. Była w miarę zdrowa, młoda, ostatnio szczególnie pogodna. Udała się do szpitala na jakiś drobny zabieg, który nie powoduje nigdy śmierci. (...) Zmarła 19 listopada, w poniedziałek. Wypadek ten zaskoczył cały personel szpitalny, rodzinę i jej koleżanki z Instytutu. Nie zaskoczył mnie. Znałem jej tajemnicę... Bóg przyjął ofiarę. Jemu wszystko wolno! Widocznie Ojca Świętego trzeba wspierać wszystkimi siłami, nawet ofiarą z życia. (...) Właśnie przed chwilą napisałem o tym do Papieża”.
Ostatniej, 50-minutowej audiencji udzielił Jan XXIII właśnie kard. Wyszyńskiemu. Wspomina on dyskretnie, że ojciec święty otworzył mu swoje serce i mówił o swojej duszy. Żegnając się z papieżem, prymas powiedział, że po powrocie do Polski jego pierwszą radością „będą święcenia kapłańskie w bazylice Świętego Jana w Warszawie”. Jan XXIII odpowiedział: „Tym wszystkim młodym kapłanom przekaż ode mnie apostolski pocałunek pokoju”.
Słowa papieskiego testamentu do warszawskich księży...
* Zdjęcie za: José Luis González-Balado con la collaborazione di Loris F. Capovilla, „Il Cuore di Papa Giovanni. Aneddoti di una vita”, PIMEdit ONLUS, Milano 2002.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.