- Dziś, gdy na Krymie panuje napięta sytuacja, chcemy w szczególny sposób modlić się za nasz półwysep – napisał biskup obrządku łacińskiego w specjalnym przesłaniu do wiernych.
Hierarcha wezwał, aby w modlitwach pamiętać o wszystkich mieszkańcach Krymu, niezależnie od ich wyznania, pochodzenia czy poglądów politycznych. - Módlmy się, aby ludzie, którzy przez całe dziesięciolecia żyli w pokoju, również dziś nie podnosili rąk na siebie nawzajem, aby zapobiec rozlewowi krwi, jak to się stało na Majdanie kijowskim – ostrzegł biskup pomocniczy diecezji odesko-symferopolskiej.
Bp Pyl napisał, że na Krymie mieszkają obok siebie Ukraińcy, Rosjanie, Tatarzy Krymscy, również ludzie o korzeniach ormiańskich, polskich, niemieckich, czeskich i innych. - Przez całe stulecia mieszkali tu w przyjaźni i pokoju prawosławni, muzułmanie, protestanci, katolicy, Żydzi, Karaimi, członkowie innych wyznań i niewierzący i dzisiaj nie pozwólmy, aby podzieliły nas pochodzenie lub wiara – zaapelował.
Przypomniał, że od kilku tygodni Kościół rzymskokatolicki towarzyszy swymi modlitwami całej Ukrainie i modli się o pokojowe rozwiązanie stojących przed nią problemów. Wierni proszą Boga o Jego miłość dla całej Ukrainy oraz dobrowolnie podejmują post o chlebie i wodzie w tej intencji. Podkreślił, że na herbie Krymu są słowa: „Rozkwit w jedności”. - Niech pozostaną one naszą dewizą również w tym trudnym okresie (...) Niech Dobry Bóg uwolni nasze serca od wszystkich złych pokus i niech pobłogosławi nasze dobre zamiary – zakończył swe przesłanie bp Jacek Pyl.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.