Synod Cerkwi prawosławnej patriarchatu moskiewskiego na Ukrainie potępił „zbrodnicze działania” obalonego rządu Wiktora Janukowycza.
Specjalną uchwałę w tej sprawie podjęto 24 lutego, potępiając dokonany za przyczyną władz „rozlew krwi na ulicach i placach Kijowa”. Jednocześnie zapewniono o modlitwie w intencji zabitych oraz o roztoczeniu opieki nad rannymi.
Prawosławny synod podkreślił konieczność „budowy nowego kraju na zasadach dobra i sprawiedliwości, integralności terytorialnej oraz konsolidacji społeczeństwa”, za co na rządzących spoczywa „odpowiedzialność przed Bogiem, ich własnym sumieniem, a także przeszłymi, obecnymi i przyszłymi pokoleniami”. Cerkiew patriarchatu moskiewskiego na Ukrainie zadeklarowała ponadto gotowość do konstruktywnej współpracy z władzami w różnych sferach życia publicznego. Zapewniła, że nie dzieli swoich wiernych według kryteriów politycznych, terytorialnych, etnicznych, językowych czy społecznych. Synod podkreślił jeszcze raz potrzebę utrzymania integralności terytorialnej państwa oraz zabezpieczenia go przed upadkiem. „Powinniśmy utrzymać jedną zjednoczoną Ukrainę dla przyszłych pokoleń – napisali prawosławni hierarchowie podlegli patriarchatowi moskiewskiemu. – W obecnej sytuacji poważnych napięć społecznych musimy dokonać wszelkich możliwych wysiłków na rzecz pokoju religijnego na Ukrainie”.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.