Franciszek odprawiając w bazylice św. Piotra Eucharystię razem z nowymi członkami Kolegium Kardynalskiego apelował w homilii o unikanie nawyków i zachowań dworskich oraz troskę o „najmniejszych z braci”.
Nawiązując do czytań mszalnych VII Niedzieli Zwykłej Ojciec Święty zwrócił uwagę przede wszystkim na „konieczność gorliwego świadectwa świętości”. Podkreślił, że świętość jest owocem posłuszeństwa Duchowi Boga po trzykroć świętego. Dodał, że bycie świętymi to nie luksus, lecz jest to konieczne dla zbawienia świata i tego właśnie oczekuje od kardynałów Pan Jezus i Kościół.
Papież Franciszek zauważył, że kardynał staje się członkiem Kościoła Rzymskiego, a nie jakiegoś dworu. Wezwał do unikania nawyków i zachowań dworskich: intryg, plotek, powiązań, protekcji, faworyzowania. - Niech nasz język będzie językiem Ewangelii: „Tak, tak, nie, nie”. Nasze postawy niech będą postawami Błogosławieństw, a nasza droga, drogą do świętości – mówił Ojciec Święty.
Na zakończenie Ojciec Święty wezwał członków Kolegium Kardynalskiego do trwania w jedności, a towarzyszących im wiernych do modlitwy za to grono, aby „było coraz bardziej gorliwe w miłości duszpasterskiej, pełniejsze świętością, aby służyć Ewangelii i pomagać Kościołowi, by promieniował w świecie miłością Chrystusa”. W sobotę papież włączył do grona kardynałów19 purpuratów z 12 krajów.
Podczas modlitwy Anioł Pański papież znowu wrócił do tematu jedności i konsystorza. Apel o jedność poszerzył tym razem z grupy kardynałów na cały Kościół. - Z przynależności do Chrystusa wynika, że we wspólnotach chrześcijańskich - diecezjach, parafiach, stowarzyszeniach i ruchach - różnice nie mogą zaprzeczać faktowi, że wszyscy, przez chrzest, mamy tę samą godność: wszyscy w Jezusie Chrystusie jesteśmy dziećmi Bożymi - przypomniał papież z Ameryki Południowej. A do ludzi zebranych na Placu Św. Piotra jeszcze raz mówił, aby swoich pasterzy wspierali modlitwą. - Wszyscy razem, biskupi, prezbiterzy, osoby konsekrowane i wierni świeccy powinniśmy ofiarować świadectwo Kościoła wiernego Chrystusowi, ożywianego pragnieniem służenia braciom i gotowego do wyjścia z prorocką odwagą naprzeciw oczekiwaniom i wymaganiom duchowym ludzi naszych czasów - tłumaczył.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.