W bardzo mocnych i pełnych gniewu słowach Prymas Czech ostrzegł przed rozkładem demokracji w tym kraju. Zagroził nawet, że zrzeknie się czeskiego obywatelstwa i wyjedzie z kraju. W poniedziałek kard. Dominik Duka został zaproszony do studia Czeskiego Radia.
„Już od dwóch lat ostrzegam, że w tym kraju niektórzy ludzie chcą nas pozbawić wszelkiej wolności i demokracji, za którą cierpieliśmy i którą sobie wywalczyliśmy” – powiedział arcybiskup Pragi.
Rozgoryczenie kard. Duki wywołane było próbą odebrania Kościołowi mienia, które leży w okolicach praskiego zamku. Ma to miejsce tuż przed wyborami do parlamentu i stało się elementem kampanii wyborczej.
„Jeśli nasze społeczeństwo przyjmie to rozporządzenie – powiedział kard. Duka – to będę wiedział, że nie żyję w demokratycznym państwie, bo nie obowiązuje ani porządek prawny, ani żadne zasady. Wracamy pod czerwone sztandary, z sierpem i młotem”.
W tym momencie wywiad został przerwany. Prowadząca go dziennikarka Czeskiego Radia ostatnie słowa kard. Duki uznała za naruszenie przedwyborczej ciszy. W wyborach startuje bowiem również partia komunistyczna. Prymas Czech podziękował więc za ocenzurowany program.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.