Do rozpoczęcia nocnego czuwania na Światowych Dniach Młodzieży zostało dwie godziny. Tymczasem od rana trwa pielgrzymka młodzieży na Copacabana.
Dwa główne wydarzenia Światowego Dnia Młodzieży nie odbędą się, jak planowano na terenie tzw. Campus Fidei. Opady deszczu bowiem spowodowały, że teren nie nadaje się do przyjęcia pielgrzymów. Dlatego dzisiejsze czuwanie oraz jutrzejsza Msza św. kończąca ŚDM zostały przeniesione na plażę Copacabana. Aby umożliwić młodzieży piesze pielgrzymowanie na miejsce spotkania z ojcem świętym miasto wyłączyło z ruchu kilkanaście ulic, tworząc korytarz, którym setki tysięcy młodych ludzi zmierzają w kierunku plaży. Niektóre media prorokują, iż na spotkanie z papieżem przybędzie ok. 3 mln młodzieży.
Wśród tłumów udało nam się wypatrzyć Polaków. Większość z nich zamierza spędzić całą noc na plaży. – To już moje trzecie Światowe Dni Młodzieży i nie wyobrażam sobie, żebym mogła nie przespać w miejscu, gdzie odbędzie się czuwanie, a następnego dnia Msza św. – powiedziała Anna Borowska z Piaseczna. – Boimy się, że jak wrócimy do domu, to jutro się tu nie dostaniemy – dodała.
Na Copacabanie już trwa atmosfera wielkiego święta. Młodzi ludzie zajmują miejsca na plaży, rozkładając karimaty i śpiwory. Raz po raz wznoszą okrzyki: „Niech żyje papież Franciszek”. Poza flagami państw można wypatrzyć specjalnie przygotowane na spotkanie z ojcem świętym banery i plakaty. Szczególnie urzekł nas baner ze słowami, które usłyszał św. Franciszek z Asyżu: „Franciszku idź i odbuduj mój Kościół”, przedstawiający papieża budującego świątynię. Młodzi ludzie, którzy go przygotowali mówili nam, że wierzą, iż papież Franciszek jest w stanie zmieniać ludzi i świat. – Duch Święty wiedział, na kogo wskazać w czasie konklawe – powiedzieli.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.