Czy w Polsce mamy do czynienia z dwoma kościołami? Jak Polacy zmienili modlitwę Ojcze nasz oraz czy nasz Kościół jest w kryzysie i czy może przestać istnieć? – to tylko niektóre kwestie poruszane w czasie kolejnego panelu na Dniach Społecznych we Wrocławiu.
Tym razem do wspólnego stołu zasiedli: Elżbieta Adamiak, Tomasz Terlikowski, ks. Andrzej Draguła i o. Ludwik Wiśniewski. Rozpoczął redaktor „Frondy”, wskazując na dwa zjawiska, które – jego zdaniem – znamionują autentyczny kryzys w Kościele, a które poprzedzają kryzys instytucjonalny: spadająca liczba żeńskich powołań zakonnych oraz sytuacja, w której rodziny katolickie przestają chcieć mieć dużo dzieci. – Na pytanie, czy w Polsce z takimi zjawiskami mamy do czynienia, odpowiedź brzmi: „tak” – mówił, dodając, że to jest dowód na to, że katolicy w naszym kraju zaczęli odmawiać: „Ojcze nasz” w zmienionej wersji. – Zamiast słów: „Bądź wola Twoja” mówimy: „Bądź wola moja”. Uznaliśmy, że wiemy lepiej niż Pan Bóg, jak prowadzić spełnione i szczęśliwe życie. To pierwszy krok do tego, żeby nasza wiara i nasz Kościół się posypały – przekonywał. Podkreślił, że drugi objaw kryzysu to kryzys ojcostwa:
Przeciwnego zdania był o. Ludwik Wiśniewski. – Uważam, że zasadniczo nie ma kryzysu. Kościół w Polsce jest niesłychanie silny – mówił, zwracając uwagę, że przeżywamy moment przejścia z jednego świata do innego, a w takich sytuacjach coś się zaczyna sypać. – Może za dwa lata Duch Święty powieje i zaczniemy się ożywiać. Zacznie się nowa era i nowa epoka. Następnie dodał:
O. Ludwik zwrócił uwagę na konieczność formułowania najpilniejszych zadań stojących dziś przed Kościołem. Wskazał, że przyszłość Kościoła zależy od uznania autonomii pojedynczego człowieka. – Człowiek traktowany jest w Kościele jak dziecko, które niewiele wie. Tymczasem zostaliśmy przez Boga wyposażeni w moce rozróżniania dobra i zła – zaznaczył, dopowiadając, że w czasach, gdy mówi się o upadku autorytetów, pozostaje jeden autorytet: „sumienie”. – Czasem myślę, że jeśli autorytety miały zastępować sumienie, to dobrze, że upadły. Podkreślił także konieczność wejścia na drogę autentycznego dialogu, który polega na tym, że nie przychodzę do drugiego człowieka z jego oceną, tylko czekam na to, co ma mi do powiedzenia.
Ks. Rafał Kowalski /GN
– Bolesne jest, gdy jedna grupa odmawia drugiej bycia w Kościele, stawiając siebie w centrum wspólnoty – mówił ks. Andrzej Draguła
Paneliści zwracali uwagę na rolę świeckich w Kościele. – Bardzo brakuje nam transformacji mentalności od robienia „czegoś dla” do robienia „czegoś z” – mówił ks. Andrzej Draguła. – Robienie „dla” zdradza mentalność usługową. Brakuje w Kościele współodpowiedzialności za siebie wzajemnie. Odpowiedział T. Terlikowski: – Ludzie świeccy są powołani do zaangażowania w przestrzeni społecznej i budowania jej. To jest zadanie, które przed świeckimi stoi, a które czasem jest wygodnie pomijać, mówiąc, by świeccy zaangażowali się w Kościół. Zaangażowanie świeckich w Kościół jest działaniem społecznym, a nie przejmowaniem zadań właściwych duchownym. Homilie, kazania, pouczenia i katechezy świeccy mogą głosić w domu, a nie w Kościele.
Puentując, o. Ludwik Wiśniewski zauważył, że w sprawie kryzysu w Kościele gros win leży po stronie ludzi Kościoła. – My nie potrafimy człowiekowi ukazać, że Jezus jest tym, którego szuka – dodał – że jeśli ludzie dziś odchodzą od Kościoła, to jest to wina przede wszystkim ludzi Kościoła.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
List i odpowiedź Papieża zostały opublikowane w miesięczniku „Piazza San Pietro”.
W niedzielę Leon XIV spożył obiad ze 110 ubogimi, podopiecznymi Caritas z diecezji Albano.
Podczas obiadu ubodzy mogli swobodnie rozmawiać z Ojcem Świętym.
Papież w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański na Piazza della Libertà w Castel Gandolfo.
Jesteśmy Kościołem Pana, Kościołem ubogich, wszyscy jesteśmy cenni, wszyscy jesteśmy osobami...
Ks. Raymond de Souza podsumowujw pierwsze 100 dni pontyfikatu Leona XIV.
Papież Leon XIV skierował przesłanie do Sióstr Oblatek św. Franciszki Rzymianki.