W 70. rocznicę powstania w getcie warszawskim w piątek 19 kwietnia o godz. 10 we wszystkich kościołach Archidiecezji Warszawskiej zabrzmią dzwony - takie zarządzenie wydał metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
W taki sposób Kościół warszawski postanowił uczcić i oddać hołd poległym i żyjącym uczestnikom powstania w getcie warszawskim.
Ponadto podczas mszy świętych w piątek 19 kwietnia i w niedzielę 21 kwietnia r. księża mają do modlitwy wiernych dołączyć intencję: "Módlmy się za ofiary powstania w getcie warszawskim, którego siedemdziesiątą rocznicę właśnie obchodzimy, aby ich bohaterstwo i cierpienie nie poszły na marne, lecz przyniosły dobre owoce trwałego pojednania między ludźmi, narodami i religiami" - czytamy w rozporządzeniu kardynała Nycza.
Powstanie w getcie warszawskim wybuchło 19 kwietnia 1943 roku. Było próbą powstrzymania ostatecznej likwidacji getta rozpoczętej przez Niemców kilka miesięcy wcześniej. Powstańcy w małych, rozproszonych grupach walczyli do 16 maja 1943 roku. Tego dnia gen. SS Juergen Stroop ogłosił koniec akcji pacyfikacyjnej i na znak zwycięstwa rozkazał wysadzić w powietrze Wielką Synagogę na Tłomackiem.
Getto warszawskie zostało zrównane z ziemią. Według raportów gen. Stroopa od 20 kwietnia do 16 maja 1943 r. w wykrytych i zlikwidowanych bunkrach znajdowało się ponad 56 tys. Żydów. Około 6 tys. zginęło na miejscu w walce, na skutek pożarów czy zaczadzenia. 7 tys. Żydów naziści zamordowali na terenie getta, tyle samo wysłano do Treblinki. Pozostała grupa ok. 36 tys. została wysłana do innych obozów, przede wszystkim do Auschwitz i Majdanka.
Warszawskie getto, jako zamknięty obszar, hitlerowcy utworzyli jesienią 1940 r. Za jego murami znalazło się blisko 450 tys. Żydów. Brakowało opału, odzieży, leków, panował tam głód.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.