Na ten dzień wszyscy czekali od wielu miesięcy. W La Saline - najbiedniejszej dzielnicy Port-au-Prince wreszcie otwarto nową szkołę Sióstr Salezjanek, która powstała przede wszystkim dzięki pomocy Caritas Polska.
Uroczystość odbyła się 20 marca. Najpierw sprawowano uroczystą Mszę świętą dziękczynną, a potem odbyła się porywająca część artystyczna - dedykowana wszystkim ofiarodawcom. Obecny był ks. Marian Subocz, dyrektor Caritas Polska wraz z osobą odpowiedzialną za projekty na Haiti.
Szkoła Sióstr Salezjanek - albo lepiej kompleks szkół - został otwarty po trzech latach odbudowy po trzęsieniu ziemi, które nawiedziło ten kraj 12 stycznia 2010 r. Trzęsienie ziemi kompletnie zburzyło kompleks budynków Sióstr Salezjanek gdzie uczyło się ok. dwa tysiące dzieci. Wszystko trzeba było odbudować od nowa…
Dzisiaj te dzieci uczą się w pięknej, nowej szkole, sfinansowanej przez Caritas Polska. W oddziałach podstawowych do południa uczy się ok. 900 dzieci, po południu 600. W ramach kompleksu szkolnego znajduje się również szkoła techniczna o specjalności hotelarskiej, w której uczy się 80 osób. Dodatkowo, w weekendy z warsztatów szkolnych korzysta ponad 700 młodzieży. Dziewczęta mają zajęcia m.in. z szycia, pieczenia, kosmetyki oraz florystyki, chłopcy natomiast z hydrauliki, elektryki, ceramiki i męskiego krawiectwa. Dla wszystkich jest informatyka. Każdego tygodnia przez szkołę przewija się ok. 2,3 tys. osób. Jest to imponująca liczba, tym bardziej że Salezjanki mają 15 domów na Haiti, w których pomagają ok. 18 tysiącom dzieci i młodzieży!
Rozmawiałam z dziewczętami ze szkoły hotelarskiej, która uczy w trzech specjalnościach: restauracji, kuchni oraz zakwaterowania. Lucie i Yves-Marie, dwudziestoletnie dziewczyny są bardzo szczęśliwe, że mogą się uczyć w tej szkole. Powiedziały mi, że mają szczęście, bo łatwiej im będzie znaleźć pracę, gdyż otrzymują wykształcenie na wysokim poziomie. Jest to bardzo ważne tutaj na Haiti, gdzie ok. 60% społeczeństwa to analfabeci.
Będąc tu po raz trzeci, widzę jak Haiti podnosi się z gruzów. W 2010 w miejscu, gdzie dzisiaj jest piękna szkoła, były ruiny, w 2012 z ziemi wyrastała konstrukcja szkoły, dzisiaj w to miejsce powróciło życie.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.