„Oczekiwania naszego azjatyckiego Kościoła wobec Papieża są bardzo proste. Potrzebujemy, by nam dodawał otuchy i umacniał w trudnościach, które na co dzień przeżywamy” – mówi kard. Antonio Tagle z Filipin.
Hierarcha będący jednym z najmłodszych kardynałów w Kościele podkreśla, że Papież nie rozwiąże wszystkich problemów, bo to zupełnie nierealne, ale może dać odczuć swą bliskość i okazać wsparcie.
„Mam nadzieję, że mój przyjaciel Jorge pozostanie dalej tym wspaniałym człowiekiem, jakim jest – powiedział Radiu Watykańskiemu metropolita Manili. – To człowiek pokorny, ale i twardo stąpający po ziemi, który obdarza uśmiechem, ale potrafi też zapłakać. Powiedział mi, że w czasie kongregacji chciał całować ręce kardynałów z Wietnamu i z Chin, krajów, w których jest tak wielu bezimiennych męczenników. Jest ogromnie wrażliwy na istniejące na świecie cierpienie i modlę się, by w tej swojej prostocie i pokorze pozostał niezmienny. Świat tego szuka w dobrym pasterzu”.
Przypadkowi przechodnie pozdrawiali Ojca Świętego, a ten błogosławił im przez okno pojazdu.
Mały kościół przy jednej z bram do Watykanu jest bliski Papieżowi Leonowi XIV.
„Uderzyła mnie jego umiejętność słuchania i spokój w podejmowaniu decyzji”.
Wspomniał także o „geograficznej różnorodności Kościoła katolickiego”.
Na obchody 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Odbędą się one w Izniku niedaleko Stambułu.