Bóg już zna imię

Z kard. Georgesem Cottierem, byłym teologiem domu papieskiego, który był wśród kardynałów, którzy od papieża dowiedzieli się o jego decyzji, rozmawia Beata Zajączkowska.

Jaki powinien być nowy papież?

– Jak myślę jaki powinien być, to wychodzi taki rysopis, któremu żaden człowiek nie jest w stanie sprostać (śmiech). Powinien być silny, zdrowy, ponieważ stoi przed nim wiele wyzwań. Nie zapominajmy, że wielka część naszego Kościoła jest wciąż prześladowana. To także Kościół bardzo ubogi. Pomyślmy o Afryce, żywotność tamtejszego Kościoła przynosi radość, ale nie możemy też zapominać o problemach, z którymi borykajś się tamtejsi chrześcijanie Energia, siła są więc wręcz konieczne do pełnienia posługi Piotrowej, bo to jest też posługa obecności.  Myślę, że to, iż najbliższym wyzwaniem stojącym przed Benedyktem XVI było spotkanie z młodzieżą w Rio De Janeiro, wpłynęło na jego decyzję. Wiedział, że lekarze nie pozwolą mu polecieć, wiedział też, że list czy nawet wideo przesłanie młodym nie wystarczą. Oni chcą się spotkać osobiście z Ojcem Świętym.

Papież spoza Europy, jesteśmy gotowi na taki scenariusz?

– Myślę, że tak, nie widzę tu najmniejszych przeszkód. To byłoby też wcielenie w życie nauki soborowej. Kościół był zawsze uniwersalny, jednak przez wieki centrum chrześcijaństwa była Europa, teraz ta geografia wiary się zmienia. Pius XI zaczął mianować biskupów lokalnych w Afryce i Azji. Teraz kolegium kardynalskie jest naprawdę międzynarodowe, powszechne. Jednak przy wyborze kryterium kto skąd pochodzi powinno być drugorzędne, najpierw musimy zobaczyć, jakim jest człowiekiem. Potrzebujemy ludzi wiary, świadków.

Rozpoczynają się poprzedzające konklawe spotkania kardynałów tzw. kongregacje. O czym się wtedy mówi?

– Pamiętam ostatni okres sede vacante, po śmierci Jana Pawła II. Spotykaliśmy się codziennie, by omówić największe wyzwania stojące przed Kociołem. Mieliśmy wrażenie, wszyscy, nie tylko ja, że pracujemy pod okiem Jana Pawła II. Jego obecność wśród nas była wyczuwalna. Spotkaniom przewodniczył ówczesny dziekan kolegium kardynalskiego, którym był kard. Ratzinger. Wszystko szło bardzo sprawnie. Nie było napięć. Teraz znów spotkamy się na kongregacjach, by zastanowić się nad przyszłością, nad wyzwaniami, jakie czekają Kościół.

Jaka atmosfera panuje teraz w Watykanie?

– To czas modlitwy i refleksji, a nie kłótni, jak próbują pokazać media. Toczą się rozmowy, kardynałowie, którzy są już w Rzymie, spotykają się, rozmawiają, a także poznają, bo przecież wielu nigdy się nie spotkało. Muszą się nawzajem poinformować o sytuacji Kościoła w danych krajach, o tym co się u nich dzieje. Poznanie realiów jest konieczne. Nie ma pośpiechu. To czy papież zostanie wybrany tydzień wcześniej, czy tydzień później, nie ma najmniejszego znaczenia. Bóg już zna jego imię.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg