„W pełni świadom powagi tego aktu, z pełną wolnością, oświadczam, że rezygnuję z posługi biskupa Rzymu, następcy Piotra”. Decyzję papieża trzeba przyjąć z wiarą. On sam jako wolę Bożą odczytał decyzję konklawe z 2005 roku. teraz z tą samą pokorą uznał, że powinien ustąpić.
Zaskoczenie, szok, zadziwienie. Takie słowa pojawiają się w pierwszych chwilach po ogłoszeniu decyzji Benedykta XVI. Ojciec święty odczytał po łacinie swoim spokojnym, łagodnym i nieco drżącym głosem oświadczenie o rezygnacji z urzędu. Stało się to podczas konsystorza zwyczajnego w Watykanie 11 lutego br. Miała to być zwykła, wręcz rutynowa audiencja, na której papież ogłasza planowane kanonizacje, tymczasem staliśmy się świadkami niezwykłego wydarzenia. Dzień 11 lutego 2013 roku przechodzi do historii Kościoła i świata. Jakie będzie znaczenie tego wydarzenia i jakie przyniesie konsekwencje dla Kościoła, tego w tej chwili jeszcze nie wiemy. Pewne jest jedno, że Ten, który jest Głową Kościoła, czyli Jezus Chrystus, nie zostawi nas sierotami. W całym medialnym szumie, który potrwa do wyboru nowego papieża, wobec nieskończonej ilości spekulacji i komentarzy, warto powtarzać sobie słowa bł. Jana Pawła II, przywoływane wielekroć przez jego następcę: „Nie lękajcie się!”. Człowiek wiary patrzy na wszelkie wydarzenia z wiarą. Rok Wiary, który przeżywamy, skłania nas tym bardziej do takiego spojrzenia. Bez paniki, bez trwogi, z ufnością, z poczuciem obecności zmartwychwstałego Pana. To jest Jego Kościół.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.