Nauczyciel religii z renomowanego liceum im. Marco Foscariniego w Wenecji stał się obiektem zaciekłego ataku mediów po tym jak ujawniono, że zadeklarował przed uczniami, iż aktywni homoseksualiści nie muszą tak żyć i powinni szukać terapii w specjalnych ośrodkach.
49-letni Enrico Pavanello miał zostać poproszony przez uczniów 4. klasy, by odniósł do zadanego im tematu dyskusji, podczas której mieli zaprezentować swe krytyczne uwagi nt. homoseksualizmu, a w szczególności legalizacji związków jednopłciowych. Nauczyciel rozdał uczniom kopie odręcznie spisanych notatek z przemyśleniami na ten temat. Przypomniał w nich m.in., że słynny Raport Kinseya, w którym stwierdzono, że homoseksualiści stanowią 10 proc. społeczeństwa, został zdemaskowany jako nierzetelny i nieprawdziwy.
„Nikt nie rodzi się gejem, ale nim się staje, dokonując konkretnego wyboru, dlatego każdy, którego dotyczy ten stan, powinien szukać leczenia” – miał powiedzieć nauczyciel przed klasą. Pedagog odróżnił jednocześnie termin „gej”, który odnosi się do stylu życia i zachowania od „homoseksualisty”, który cierpi z powodu swej orientacji homoseksualnej. Zaznaczył, że homoseksualista nie musi się identyfikować z ideologią gejowską.
Sprawa stała się głośna po tym, jak jeden z uczniów zeskanował notatkę, jaką nauczyciel przekazał licealistom i zamieścił ją na Facebooku. W rezultacie artykuł na ten temat pojawił się we włoskiej wersji "Huffington Post" a następnie podjęły go inne krajowe tytuły. Większość z nich ustosunkowała się krytycznie do tez nauczyciela.
Panavello bojąc się konsekwencji dyscyplinarnych, oświadczył, że jego intencją nie było obrażania kogokolwiek, natomiast tekst, który otrzymali od niego uczniowie był jedynie podsumowaniem różnych wykładów, recenzji, artykułów i nie wyraża jego osobistych poglądów.
Pisze papież Franciszek w przedmowie do nowego studium na temat św. Piusa X.
Nienarodzone dziecko jest zawsze słabsze, nie może mówić za siebie i nie może niczego żądać.
Franciszek zatwierdził trzy dekrety Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Sąd wydały wyrok, że bezprawnie wydalili zakonnicę ze zgromadzenia.