Bóg nie ogranicza wolności człowieka

Przed postrzeganiem Boga jako granicy wolności człowieka, którą trzeba usunąć, po to by człowiek mógł być całkowicie sobą - przestrzegł Benedykt XVI podczas Mszy św. w niedzielę Chrztu Pańskiego, którą odprawił dzisiaj w Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie.

Drodzy bracia i siostry, co zachodzi we Chrzcie, którego za chwilę udzielę waszym dzieciom? Zachodzi właśnie to: zostaną zjednoczone w sposób głęboki i na zawsze z Jezusem, zanurzone w tajemnicę tej Jego Mocy, to znaczy w tajemnicę Jego śmierci, która jest źródłem życia, aby mieć udział w Jego zmartwychwstaniu, by narodzić się na nowo do nowego życia. To jest właśnie cud, jaki powtarza się dziś także dla waszych dzieci: otrzymując chrzest rodzą się na nowo jako dzieci Boże, jako uczestnicy synowskiej relacji Jezusa z Ojcem, zdolni, by zwracać się do Boga nazywając Go z pełną ufnością: „Abba, Ojcze!”. Także nad naszymi dziećmi otwiera się niebo, a Bóg mówi: to są moi synowie, córki, w których mam upodobanie. Włączone w tę relację i uwolnione od grzechu pierworodnego, stają się żywymi członkami jednego ciała, którym jest Kościół i stają się zdolne, by w pełni żyć swoim powołaniem do świętości, tak, aby odziedziczyć życie wieczne, uzyskane dla nas przez zmartwychwstanie Jezusa.

Drodzy rodzice, prosząc o chrzest dla swoich dzieci, manifestujecie swą wiarę i o niej świadczycie, o radości bycia chrześcijanami, przynależenia do Kościoła. Jest to radość, która wypływa ze świadomości, że otrzymaliście od Boga wielki dar, właśnie wiarę, dar na który nikt z nas nie mógł sobie zasłużyć, ale został nam darmo dany i na który odpowiedzieliśmy naszym „tak”. Jest to radość uznania siebie za Boże dzieci, odkrycia, że jesteśmy zawierzeni w Jego ręce, poczucia że jesteśmy przyjęci miłującym uściskiem, podobnie jak matka, która podtrzymuje i obejmuje swoje dziecko. Ta radość, która ukierunkowuje drogę każdego chrześcijanina jest oparta na osobistej relacji z Jezusem, relacji, która ukierunkowuje całą ludzką egzystencję. To On jest w istocie sensem naszego życia, Ten, ku któremu warto skierować swe spojrzenie, aby być oświeconym Jego prawdą i móc żyć w pełni. Rozpoczynająca się dzisiaj dla tych dzieci droga wiary jest zatem oparta na pewności, na doświadczeniu, że nie ma nic większego, niż poznać Chrystusa i przekazywać innym przyjaźń z Nim. Tylko w tej przyjaźni wyzwala się naprawdę wielki potencjał człowieczeństwa i możemy doświadczyć tego, co jest piękne, i tego, co wyzwala (por. Homilia podczas Mszy na początku swego pontyfikatu, 24 kwietnia 2005 r.). Ten, kto tego doświadczył nie jest skłonny do rezygnacji za nic w świecie ze swej wiary.

Wam drodzy chrzestni powierzone jest ważne zadanie wspierania i dopomagania w dziele wychowawczym rodziców, towarzysząc im w przekazywaniu prawd wiary i świadectwa wartości Ewangelii, w rozwijaniu tych dzieci w coraz głębszej przyjaźni z Panem. Umiejcie zawsze dawać im dobry przykład, poprzez realizowanie cnót chrześcijańskich. Nie łatwo ukazywać otwarcie i bez kompromisów to, w co wierzymy, zwłaszcza w kontekście, w którym żyjemy, w obliczu społeczeństwa, które często uważa ludzi żyjących wiarą w Jezusa za niemodnych i nie na czasie. Na fali tej mentalności, może także pośród chrześcijan zaistnieć niebezpieczeństwo rozumienia relacji z Jezusem jako czegoś ograniczającego, czegoś utrudniającego samorealizację. „Ciągle na nowo Boga postrzega się jako granicę naszej wolności, granicę, którą trzeba usunąć, po to by człowiek mógł być całkowicie sobą”(„Dzieciństwo Jezusa”, 116). Tak jednak nie jest! Pogląd taki wydaje się nic nie rozumieć z relacji z Bogiem, ponieważ w miarę postępowania na drodze wiary, rozumiemy jak Jezus realizuje wobec nas wyzwalające działanie Bożej miłości, która pozwala nam wyjść z naszego egoizmu, ze skupienia się na samych sobie, aby nas doprowadzić do życia pełnego, w komunii z Bogiem i otwartego na innych. „«Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim»(1 J 4, 16). ). Słowa z Pierwszego Listu św. Jana wyrażają ze szczególną jasnością istotę wiary chrześcijańskiej: chrześcijański obraz Boga i także wynikający z niego obraz człowieka i jego drogi” (Encyklika Deus caritas est, 1).

Woda, którą te dzieci zostaną naznaczone w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, zanurzy je w to „źródło” życia, jakim jest sam Bóg, który uczyni je swoimi dziećmi. Ziarno wlanych przez Boga cnót teologalnych, wiary, nadziei i miłości, ziarno, złożone dziś w ich sercach mocą Ducha Świętego, zawsze muszą być karmione Słowem Bożym i sakramentami, tak, aby te cnoty chrześcijańskie mogły wzrastać i osiągnąć pełną dojrzałość, aż do uczynienia każdego z nich prawdziwym świadkiem Pana. Przyzywając nad tymi maleństwami zesłania Ducha Świętego, powierzamy je ochronie Matki Bożej. Niech Ona zawsze je strzeże swoją matczyną obecnością i towarzyszy im w każdej chwili ich życia. Amen.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama