Władze postanowiły przedłużyć o tydzień akcję zbierania broni od ludzi.
Zachęcone sukcesem świątecznej akcji rozbrajania ludności cywilnej w mieście Meksyk tamtejsze władze postanowiły przedłużyć ją jeszcze o tydzień. Przypomnijmy, że chodzi o cieszącą się złą sławą dzielnicę Iztapalapa, gdzie urządzono specjalne punkty zdawania broni i amunicji w zamian za przedmioty codziennego użytku, żywność i pieniądze. W ten sposób udało się zebrać 854 sztuki broni, w tym dwa granatniki, oraz sporą liczbę nabojów i granatów.
Akcję mocno wsparł miejscowy Kościół. Co więcej, jedno z miejsc zdawania broni urządzono przy sanktuarium Cuevita, gdzie czczony jest m.in. wizerunek Matki Bożej zwany Naszą Panią od Kuli (Nuestra Señora de la Bala). XVII-wieczna rzeźba według legendy miała uratować życie pewnej kobiecie, którą zazdrosny mąż próbował zastrzelić. Opieki Matki Bożej szukają tam przede wszystkim policjanci i żołnierze, a także skonfliktowane małżeństwa pragnące pojednania. Zdaniem arcybiskupa miasta Meksyk, kard. Norberto Rivery, akcję „broń za prezenty” powinno się rozciągnąć na całą liczącą niemal 20 mln mieszkańców stołeczną metropolię.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.