120 egzorcystów posługuje aktualnie w Kościele katolickim w Polsce. Dwadzieścia lat temu było ich zaledwie czterech.
"To bardzo mądrzy ludzie, oczywiście ci, którzy są wyznaczeni przez Kościół i mają uprawnienia. Zawsze, gdy mają jakikolwiek wątpliwości, wysyłają ludzi do psychologa lub psychiatry" podkreśla na łamach Dziennika Zachodniego prof. Irena Krupka-Matuszczyk, z kliniki Psychiatrii i Psychoterapii Uniwersytetu Śląskiego.
"Czasem zniewolenie demoniczne potrzebuje wsparcia ze strony psychologa, a równocześnie naszej posługi. Wielu ludzi lekceważy rzeczywistość duchową, dlatego przestają być oporni" mówi ks. dr. Jarosław Międzybrodzki, egzorcysta, prezes radia eM.
Jakie są relacje pomiędzy psychiatrią a posługą egzorcysty, czy psychiatrzy są skłonni do kierowania pacjentów do egzorcystów, jakim zagrożeniem z perspektywy psychologii są wróżby, tarot, lub joga - te zagadnienia podejmuje Bartłomiej Romanek, w artykule "Obłęd czy może opętanie" w dzisiejszym wydaniu "DZ".
Czytamy m..in. że w wielu przypadkach konieczna jest pomoc psychiatrów, a skuteczność terapii zależy od współpracy pomiędzy lekarzem a egzorcystą, na co zwraca uwagę ks. Andrzej Grefkowicz, koordynator egzorcystów z ramienia Episkopatu.
Zarazem zauważalny jest sceptycyzm ze strony psychiatrów, by kierować pacjenta do egzorcysty, choć doświadczenie wykazuje, że to realna potrzeba. "Znam wiele takich przypadków" mówi na łamach "DZ" psychiatra, który chce pozostać anonimowym, gdyż, jak przyznaje "gdybym się ujawnił, byłbym w swoim środowisko skończony".
Egzorcyści przestrzegają przed ofertami pomocy tzw. "świeckich egzorcystów", których jest coraz więcej w internecie.
W razie potrzeby kontakt z egzorcystą, wyznaczonym do tej posługi przez biskupa, każdy znajdzie poprzez kurię diecezjalną.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.