Ojciec Święty mianował swego dotychczasowego sekretarza osobistego, ks. prałata Georga Gänsweina Prefektem Domu Papieskiego. Jednocześnie wyniósł go do godności arcybiskupa, przydzielając stolicę tytularną Urbisaglia.
Georg Gänswein urodził się 30 lipca 1956 r. w miejscowości Waldshut w Schwarzwaldzie jako najstarsze z pięciorga dzieci. Studiował we Fryburgu Bryzgowijskim i w Rzymie. Święcenia kapłańskie otrzymał 31 maja 1984 r. i należy do prezbiterium archidiecezji we Fryburgu Bryzgowijskim. Początkowo pracował w duszpasterstwie w swojej rodzimej diecezji, a następnie studiował prawo kanoniczne w Monachium. Był też asystentem naukowym w tamtejszym Instytucie Kanonicznym, po czym w 1993 r. otrzymał tytuł doktora prawa kanonicznego na Uniwersytecie Ludwika-Maksymiliana. W 1994 r. Gänswein został osobistym referentem arcybiskupa Fryburga i proboszczem katedry.
W 1995 roku rozpoczął pracę w Kongregacji Kultu ds. Bożego i Dyscypliny Sakramentów, a w 1996 r. przeszedł do pracy jako referent do spraw niemieckich w Kongregacji Nauki Wiary. Od 2000 r. jest prałatem. Kiedy 6 stycznia 2004 r. wieloletni osobisty sekretarz kardynała Ratzingera ks. Josef Clemens przyjął sakrę biskupią, i został sekretarzem Papieskiej Rady ds. Świeckich, jego zadania przejął prał. Gänswein. Od wyboru Benedykta XVI na Stolicę Piotrową był osobistym sekretarzem papieża. Obok niemieckiego i włoskiego zna także łacinę, francuski, angielski i hiszpański.
Zadaniem Prefektury Domu Papieskiego, którą kierował od 7 lutego 1998 r. do 23 listopada br. Amerykanin abp James Michael Harvey jest zapewnienie wewnętrznego porządku Domu Papieskiego oraz towarzyszenie Ojcu Świętemu, zarówno w Pałacu Apostolskim jak i w jego podróżach. Ważną funkcją tej dykasterii jest organizowanie i kierowanie audiencjami papieskimi, zarówno prywatnymi jak i ogólnymi.
Do wyboru nowego papieża potrzeba dwóch trzecich głosów, czyli 89.
Konklawe wchodzi w końcową fazę, gdy elekt otrzyma co najmniej dwie trzecie głosów.
Choć to jeden z głównych symboli konklawe, to jego tradycja sięga jedynie nieco ponad 100 lat.
W czasie konklawe z tego miejsca nic nie może wyjść na światło dzienne.