Obecnie ze stypendium przyznawanego przez Fundację „Dzieło Nowego Tysiąclecia” w naszej diecezji korzystają 84 osoby, od gimnazjum po studia. Dla stypendystów to jednak nie tylko pieniądze.
To stypendium jest szansą na lepszy start, ale też na prawdziwą wspólnotę i zbliżenie się do Boga – zapewnia Andrzej Radziejewski z Nietkowa (parafia Czerwieńsk), który stypendium otrzymuje od pięciu lat. – O możliwości otrzymywania takiego wsparcia powiedział mi proboszcz ks. Paweł Konieczny. Złożyłem papiery i dostałem. Najpierw to było stypendium z Diecezjalnego Funduszu Stypendialnego im. bp. Adama Dyczkowskiego, a teraz Funduszu „Dzieło Nowego Tysiąclecia” – wyjaśnia stypendysta.
Grafik i projektant gier
– Mieszkam z mamą, która jest na rencie. Bez tego stypendium nie mógłbym realizować swoich pasji, a tak jeszcze mogę pomóc mamie – tłumaczy Andrzej Radziejewski, który dzięki stypendium ukończył zielonogórski Zespół Szkół Plastycznych. – Farby, pędzle, płótna i dojazd – to wszystko kosztuje – zauważa. Obecnie stypendysta studiuje grafikę na Uniwersytecie Zielonogórskim. Tematem jego prac, wykonywanych za pomocą różnych technik, jest cały otaczający świat, ale szczególnie lubi portrety. – Ludzie mnie pasjonują. Człowiek to najbardziej niezwykłe zjawisko. Trudno zrobić dobry portret, bo nie chodzi tylko o to, żeby przedstawić cechy zewnętrzne, ale pokazać, jaka dana osoba naprawdę jest – zauważa Andrzej Radziejewski.
Bycie stypendystą daje różne możliwości. – Niedawno miałem praktyki w Telewizji Polskiej w Warszawie. Dzięki temu mogłem poznać pracę grafika telewizyjnego od kuchni. Niesamowite doświadczenie – zapewnia Andrzej. W przyszłym roku po uzyskaniu tytułu licencjata stypendysta planuje dalsze studia w Krakowie. – Chciałbym dostać się na projektowanie gier komputerowych. To może mi dać dobrą pracę w przyszłości – mówi.
Nie stać w miejscu
Jednak nie tylko pieniądze i praktyki się liczą. Raz w miesiącu studenci stypendyści w Zielonej Górze mają spotkania formacyjne. – Najpierw uczestniczmy we Mszy św., odprawianej przez naszego opiekuna ks. Andrzeja Kołodziejczyka, a potem mamy spotkania, na których poruszamy przeróżne tematy – wyjaśnia Andrzej Radziejewski, szefujący zielonogórskim stypendystom. – Oprócz tego raz na kwartał spotykamy się ze stypendystami z całej diecezji. W trakcie trzech dni modlimy się, rozmawiamy i bawimy. Wcale nie przyjeżdżamy, tylko po to, żeby odklepać wyjazd i dostać pieniądze. Rzeczywiście tworzymy prawdziwą wspólnotę i zbliżamy się do Boga – dodaje.
Stypendyści często sięgają wspólnie do tekstów Papieża Polaka, który patronuje fundacji. – „Nie bójcie się iść drogą świętości” to moje ulubione zdanie bł. Jana Pawła II. Nie możemy stać w miejscu, ale powinniśmy rozwijać się i dawać innym przykład poprzez świadectwo życia – zauważa Andrzej.
Zbiórka i paczka
13 i 14 października będziemy mogli wesprzeć stypendystów na ulicach Zielonej Góry. Publiczną zbiórkę organizuje właśnie Andrzej. – Oczywiście musiałem otrzymać pozwolenie na taką zbiórkę. Napisałem do Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” o wystawienie pełnomocnictwa – wyjaśnia stypendysta. – 14 października będziemy dawać świadectwo w zielonogórskich kościołach. Będziemy opowiadać o sobie, aby uświadomić ludziom, na co idą ich pieniądze – dodaje. To niejedyna forma działania na rzecz innych. – W Nietkowie jestem animatorem grupy kandydatów do bierzmowania. Mam mnóstwo zajęć, ale chcę innym mówić o Bogu – wyjaśnia mieszkaniec Nietkowa.
Stypendysta ma już nowe pomysły. – Chcemy wziąć udział w akcji Szlachetna Paczka i pomóc konkretnej rodzinie na święta Bożego Narodzenia – zapowiada.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.