Kardynał Carlo Maria Martini „był człowiekiem Bożym, który nie tylko studiował Pismo Święte, ale bardzo je kochał, uczynił je światłem swego życia, aby wszystko było na większą chwałę Bożą” – napisał Benedykt XVI w osobistym przesłaniu na uroczystości pogrzebowe emerytowanego arcybiskupa Mediolanu, który zmarł 31 sierpnia w wieku 85 lat. Odczytał je w mediolańskiej katedrze specjalny wysłannik Ojca Świętego, kard. Angelo Comastri.
Papież zapewnił o swej modlitewnej łączności ze całą archidiecezją mediolańską, Towarzystwem Jezusowym, krewnymi i przyjaciółmi kard. Martiniego. Zaznaczył, że całe życie zmarłego purpurata najtrafniej podsumowują słowa Psalmu: „Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce”.
„Był człowiekiem Bożym, który nie tylko studiował Pismo Święte, ale bardzo je kochał, uczynił je światłem swego życia, aby wszystko było «ad maiorem Dei gloriam» - na większą chwałę Bożą” – stwierdził Ojciec Święty. Właśnie dlatego mógł on uczyć wiernych i ludzi poszukujących prawdy, że jedynym słowem godnym tego, aby je słuchać, przyjąć i naśladować jest Słowo Boże, gdyż wskazuje ono wszystkim drogę prawdy i miłości.
Benedykt XVI dodał, że kard. Martini czynił to z wielką otwartością, nigdy nie odmawiając spotkania i dialogu ze wszystkimi, zawsze gotów „do obrony wobec każdego, kto się domaga uzasadnienia tej nadziei, która w was jest” (1 P 3, 15).
Papież podkreślił wielką miłość duszpasterską zmarłego purpurata, wrażliwego na wszystkie sytuacje, zwłaszcza najtrudniejsze, otaczając swoją miłością ludzi zagubionych, ubogich i cierpiących. „Niech Pan, który prowadził kard. Carlo Marię Martiniego w całym jego życiu przyjmie tego niestrudzonego sługę Ewangelii i Kościoła do niebieskiego Jeruzalem” – napisał Ojciec Święty.
romereports
Funeral of Cardinal Martini, presided by Angelo Scola, current Cardinal of Milan
Transmitowanym przez kilka stacji telewizyjnych uroczystościom pogrzebowym, w tym przez kanał telewizji publicznej RAI Uno, przewodniczył obecny arcybiskup Mediolanu kard. Angelo Scola. W Mszy św. Pogrzebowej, sprawowanej w rycie ambrozjańskim, brał udział także emerytowany metropolita stolicy Lombardii, kard. Dionigi Tettamanzi, który na zakończenie liturgii w ciepłych słowach pożegnał zmarłego poprzednika, mówiąc: „Kochaliśmy cię!”. W uroczystościach uczestniczyli też m.in. przedstawiciele włoskiego rządu z premierem Mario Montim, władze Lombardii i Mediolanu.
„Kardynał Martini nie pozostawił nam testamentu duchowego w ścisłym tego słowa znaczeniu - całym jego dziedzictwem jest jego biografia i nauczanie, z którego długo nadal powinniśmy czerpać” – powiedział podczas Mszy św. pogrzebowej w mediolańskiej katedrze kard. Angelo Scola. Obecny arcybiskup stolicy Lombardii zaznaczył, że pragnieniem zmarłego purpurata było, aby na jego grobie znalazły się słowa słowa Psalmu 119 (118): „Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce”. W ten sposób on sam dał nam klucz do interpretacji swojego życia – zaznaczył kard. Scola.
Zdaniem obecnego arcybiskupa Mediolanu odejście kard. Martiniego jest nowym sposobem przybywania, bliskości. Wyraził on przekonanie, że zmarły purpurat jest obecnie u Boga, w pełni życia, przeznaczony do zmartwychwstania. „Powierzenie Bogu Ojcu tego umiłowanego pasterza oznacza dogłębne podjęcie odpowiedzialności za wiarę i świadczenie dobra wiary wobec wszystkich” - podkreślił metropolita stolicy Lombardii, zaznaczają, że wolą jego zmarłego poprzednika było, ani nikt się nie zatracił.
Wskazał, że przez całe życie kard. Martini, będąc wiernym swej jezuickiej tożsamości pragnął rozeznać prawdę i ją oczyścić, aby uczynić miejsce dla Boga. Skoncentrował się na naukach biblijnych, wrażliwości na rzeczywistość współczesną, gotowości na przyjęcie wszystkich, wrażliwości ekumenicznej i na dialog międzyreligijny, trosce o biednych i potrzebujących, poszukiwaniu dróg pojednania dla dobra Kościoła i społeczeństwa obywatelskiego.
Kard. Scola odniósł się także do szczególnych charyzmatów zmarłego, zabierającego niekiedy głos w sposób nieschematyczny. Podkreślił, że w Kościele różnorodność temperamentu i wrażliwości a także różne odczytanie pilnych wyzwań współczesności wyrażają jego jedność: różnorodność w jedności. „Prawo to wypływa z bardzo drogiej kard. Martiniemu postawy augustyńskiej: ten, kto znalazł Chrystusa, będąc pewnym Jego obecności, nadal niepohamowanie Go szuka” - powiedział kard. Scola.
Trumna z ciałem kard. Martiniego, który kierował archidiecezją mediolańską w latach 1979-2002, spoczęła pod posadzką po lewej stronie katedry, pod krzyżem św. Karla Boromeusza (1538-1584), jednego z najznakomitszych arcybiskupów Mediolanu.
Od minionej soboty ponad 200 tys. osób oddało ostatni hołd doczesnym szczątkom kard. Martiniego w mediolańskiej katedrze. Wśród nich byli: premier włoskiego rządu Mario Monti, minister spraw wewnętrznych Anna Maria Cancellieri, szef centrolewicowej partii PD, Luigi Bersani, przewodniczący centrali związków zawodowych CGIL, Susanna Camusso. Był również przewodniczący islamskiego centrum w Mediolanie, Abdel Hamid Shaari.
W południe w dniu pogrzebu kard. Martiniego wspólnota żydowska Mediolanu zorganizowała publiczne czytanie Psalmów na placu przed Pałacem Arcybiskupim, w którym zmarły mieszkał w latach 1979-2002 jako arcybiskup stolicy Lombardii. W ogłoszeniu, które w wielkiej synagodze przeczytał przewodniczący miejscowej gminy żydowskiej Walker Meghnagi, zapowiedziano, że w „publicznym modlitewnym czytaniu Psalmów (Tehilim)” wezmą udział rabini: Giuseppe Laras, Alfonso Arbib, Elia Richetti i David Eliahu Sciunnach. Do udziału w tym wydarzeniu gmina zaprosiła „wszystkich Żydów Mediolanu” i wszystkich ludzi dobrej woli, „którzy kochali Carlo Marię Martiniego”.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.