Kardynał Kurt Koch sprzeciwił się argumentom wysuwanym m.in. przez lefebrystyczne Bractwo św. Piusa X, że nie wszystkie teksty II Soboru Watykańskiego mają moc obowiązującą.
Wprawdzie można krytykować formalne różnice między różnymi gatunkami tekstów – między konstytucjami, dekretami i deklaracjami – ale nie ma różnic, gdy chodzi o ich obowiązywanie pod względem treści, stwierdził przewodniczący Papieskiej Rady d.s. Popierania Jedności Chrześcijan w rozmowie z niemiecką agencją katolicką „KNA” w Rzymie.
Podkreślił jednocześnie, że na przykład dekret o ekumenizmie ma swoje dogmatyczne źródło w Konstytucji o Kościele. Ekumenizm, jeden z punktów krytykowanych przez lefebrystów, musi być i pozostanie centralnym tematem Kościoła, oświadczył kard. Koch. Zwrócił uwagę, że Sobór od początku deklarował dwa główne cele, a mianowicie odnowę Kościoła i przywrócenie jedności chrześcijan i to stanowiło „centrum całego Soboru”. W tym kontekście ekumenizm nie jest tematem marginalnym, ani jakimś „załącznikiem”, lecz centralnym tematem Soboru, wyjaśniał szwajcarski purpurat.
Zdaniem przewodniczącego Papieskiej Rady d.s. Popierania Jedności Chrześcijan, krytykując Sobór lefebryści zajmują podobne stanowisko jak Marcin Luter. - Wychodzą bowiem z założenia, że II Sobór Watykański (1962-65) popełnił błędy, a to właśnie Luter twierdził, że sobory mogą się również mylić, przypomniał kard. Koch i dodał, że w związku z tym tradycjonaliści muszą się zastanowić, co właściwie reprezentują. Zaznaczył, że otwarty przed 50 laty Sobór Watykański II pragnął odnowy Kościoła i ją zapoczątkował. Zwrócił również uwagę, że to jest kierunkiem Kościoła na przyszłość i powołał się na Benedykta XVI, który na początku swego pontyfikatu, w przemówieniu do Kurii Rzymskiej z 22 grudnia 2005 r. w swym programowym wystąpieniu poświęconym znaczeniu Vaticanum II mówił o „hermeneutyce nieciągłości i zerwania z przeszłością” oraz o „hermeneutyce reformy”, odnowy zachowującego ciągłość jedynego podmiotu - Kościoła, który dał nam Pan.
W rozmowie z „KNA” kard. Koch potwierdził również, że jest przygotowywane wspólne oświadczenie Stolicy Apostolskiej oraz Światowej Federacji Luterańskiej z okazji Roku Reformacji 2017. Przygotowania są w dobrym punkcie, podkreślił watykański „minister ds. ekumenizmu”. Teraz – dodał - obie strony muszą się zastanowić, co mogą wspólnie powiedzieć z tej okazji. Wyraził też nadzieję, że planowany tekst „będzie stanowił dobrą odpowiedź dla obu stron”. Nie uzgodniono jeszcze, czy z tej okazji ogłoszona zostanie wspólna inicjatywa o zasięgu ogólnoświatowym.
Na niedawnym wspólnym posiedzeniu przedstawicieli watykańskiej Rady d.s. Popierania Jedności Chrześcijan oraz Światowej Federacji Luterańskiej w Paderborn (Niemcy) zakończono przygotowania do wspólnego dokumentu. Decyzja o terminie jego ogłoszenia ma zapaść wkrótce.
Są też w dalszym ciągu nadzieje na historyczne spotkanie papieża Benedykta XVI i prawosławnego patriarchy Moskwy Cyryla I. Kard. Koch podkreślił, że w ostatnim okresie stosunki między oboma Kościołami rozwinęły się pozytywnie. Nie ma jeszcze mowy o tym, kiedy i gdzie do takiego spotkania miałoby dojść.
Podczas niedawnej wizyty premiera Włoch Mario Montiego w Moskwie patriarcha Cyryl mówił o znacznej poprawie stosunków między Rosyjskim Kościołem Prawosławnym a Kościołem katolickim. Kard. Koch przyznał, że to go cieszy i jest takiego samego zdania. Podkreślił, że jego ubiegłoroczna wizyta u patriarchy Cyryla w Moskwie przebiegała bardzo pozytywnie i w przyjacielskiej atmosferze. Zwrócił uwagę, że również szef urzędu ds. kontaktów zagranicznych Patriarchatu Moskiewskiego, metropolita Hilarion, podejmuje ostatnio inicjatywy godne uwagi. Jedną z nich był koncert w Rzymie na cześć papieża. „To wszystko świadczy o pozytywnym rozwoju”, powiedział kard. Koch i wyraził nadzieję, że „to dobre kroki, które kiedyś mogą doprowadzić do spotkania papieża z patriarchą”.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.